środa, 12 marca 2014

Wiosenna aura

Wiosna, wiosna, cieplejszy wieje wiatr. 

 Kwiatki wychodzą z ziemi, zielone pączki listków zaczynają wychodzić z śpiących jeszcze łodyg, gołębie gruchają jednym słowem wiosna :) Wczoraj ukradkiem zauważyłem wzrost temperatury przy okazji wycieczki do Krakowa. Jadę busem a tu pewien młody człowiek pomyka sobie w koszulce z krótkim rękawku. Wtedy doszło do mnie, że na moim czole pojawiły się kropelki potu a aura za oknem pojazdu  przypomina czerwcowe przymrozki. I tak sobie myślę, na temat zmieniających się pór roku, temperatur, opadów i dochodzę do wniosku najbardziej oczywistego: teraz jest zima. Jeszcze wiosna się nie zaczęła w kalendarzu a ja myślę o czerwcowych przymrozkach? Coś tu nie tak ... Rozważam temat zimy, która "nie oficjalnie" opuściła nasz kraj. Był śnieg, fakt, ale narciarze zapewne są zupełnie innego zdania (pozdrowienia dla amatarów armatek śnieżnych (czyt. lodu)). Aura grudniowa i styczniowa przypominała paryską zimę raczej niż nasze peerelowskie mrozy, ruskie czapki, czy futra z Rumunii.

Zmiana klimatu ... ?

Mrzonki ... zdjęcie Sopockiego mola już jest.
Mój tata zamontował termometr na balkonie po długiej nieobecności tego urządzenia w naszym domu. Balkon odsłonięty jest na stronę południową to i słoneczko na tatowym termometrze lubi się oprzeć. Ok. 3 dni temu zanotowałem na termometrze +32 stopnie (tak Celcjusza;)) i zgłosiłem sprawę tacie. Powiedział, że trzeba odjąć z 10 stopni ze względu na nagrzanie południowe termometru i wtedy będzie temperatura w cieniu. Wychodzi, że śmiało można się brać za plantację mandarynek, czy marzenia o sopockiej plaży z palmami to już kwestia lat ;)

Pomysł na biznes? Załóż plantację kawy, a z boczku zagrodę dla strusi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz