środa, 30 kwietnia 2014

Praca w Call Center - psychologiczne rozważania

podczas pracy ...
Telefon dzwoni. Telefon dzwoni. Telefon dzwoni. 

Na trzy telefony (te stacjonarne) odbieramy 2 albo i 3 telefony z call center, gdzie pracownik przedstawia nam ofertę firmy, którą aktualnie ma na liście. Jesteśmy tym faktem poirytowani, myślimy o zastrzeżeniu numeru, zmianie, czy nawet o rezygnacji z stacjonarnej usługi. Jednak sprawa ma dwie strony a ta druga strona okazuje się być w bardziej tragicznej sytuacji.

Pracownik Call Center, swieżo upieczony i przyjęty do nowej fuchy z werwą rusza na swój fotel i realizuje swoje zadania. Mija tydzień, mija miesiąc. Bardziej wytrwali są na stanowisku zwraci i gotowi, dzwonią bez ustanku przy 20 procentowej skuteczności.


Problem nr 1:
 Pracownik położył się spać, zrelaksowany, już po pracy, by rano podjąć nowe wyzwanie przedstawienia kołudry z puchu wielbłądziego. Przychodzi oczekiwany sen, zmęczenie daje znać o sobie, a marzenie senne jest bardzo realistyczne. Śni mu się, że jest w pracy w swoim boxie,  a na swoim komputerze wyświetla mu się osoba o tym samym imieniu i nazwisku jako kolejna do "obróbki telefonicznej". Uśmiech na twarzy i przerwanie rutyny cieszy, wreszcie coś się dzieje, sprzedam mu tą wielbłądzią pokrywę. Klik w "Zadzwoń" i sygnał oczekiwania. Ukradkiem kątem oka zauważa adres delikwenta i wpada w lekkie osłupienie, tudzież panikę gdyż adres jest jego adresem. Słowo się rzekło, a może tu warto powiedzieć klikło, ktoś odbiera telefon. W słuchawce call centerowiec rozpoznaje dziwnie znajomy głos. Po kilku sekundach odkrywa, że jest to jego własny głos, a numer telefonu jest jego domową stacjonarką ... Przedstawia automatycznie ofertę, "klient" odpowiada, że nie ma czasu gdyż wychodzi do pracy i żartem rzucając, że rozumie dzowniącego, gdyż sam właśnie zmierza do pracy w Call Center.


Problem nr 2:
Pracownica Call Center w chwili uniesienia z mężem zaczyna zadawać pytanie z broszurki Call Centerowej. Mąż nie może znieść już tej powtarzającej się sytuacji i zabiera żonę do psychoterapeuty.

Psychoterapeuta:
- Witam, ja jestem Marzena Dolkówna, proszę się przedstawić i zaczynamy terapię
Pracowniczka Call Center:
- Dzień dobry, Marzena Nowak, chciałabym pani zaoferować bezpłatne badanie tyczące się układu krążenia, ruchu, kostnego i nerwowego, które właśnie odbywają się w pani mieście.
-....
Psychoteraputa:
- Nie dziękuje (z irytacją w głosie)  .... ups.

Rozwiązywanie problemów:
Pokolenie callcenterowców doczekało się własnego symbolu w katalogu schorzeń. Kluby anonimowych callcenterowców działają prężnie na terenie całego kraju a abstynencja w zadawaniu pytań call centerowych daje obiecujące wyniki.

Ja osobiście zakładam klub anonimowych odbiorców telefonów z Call Center...

wtorek, 29 kwietnia 2014

Ćwiczenia fizyczne - zbawienny wpływ na cały organizm człowieka

Profesjonalny przyrząd do ćwiczeń
Czujemy się gorzej, nic nam się nie chce a przysłowiowe "Nie przejmuj się, będzie dobrze" jawi nam się jako odległa mantra. Jest na to sposób by się chciało i to nawet od razu po wstaniu z nocnego snu. Rozwiązaniem są ćwiczenia fizyczne wszelkiej maści, aktywność wyrażana na różne sposoby.

A dlaczego niby ćwiczenia fizyczne mają mieć taki wpływ?
Badania przeprowadzone przez naukowców dowodzą jednoznacznie na pływ aktywności fizycznej na sferę reakcji chemicznych zachodzących w naszym organiźmie. Wytwarzają się różne substancję a dodatkowe zapotrzebowanie na tlen w naszych mięśniach powodują łańcuch nie oczekiwanych (a może właśnie oczekiwanych) zdarzeń w naszych komórkach. Na pewno można stwierdzić wpływ na nasze samopoczucie. Hipotezy głoszą o dopalającym wpływie endorfin w naszym mózgu, ale nie bez znaczenia ma również transport hemoglobiny przez krwinki czerwone. Większe spalanie = lepsze działanie. Organizm potrafi sobie poradzić w takich sytuacjach a lepsza kondycja wzrastająca po systematycznym praktykowaniu ćwiczeń jest efektem ubocznym.

Sprawa bezsenności.
Wiele ludzi męczy się w nocnych wierceniach z powodu braku snu. Zażywają różne specyfiki, najczęściej ogłupiacze, które pozwalają udawać sen, a po których wstanie poranne z łóżka wiąże się z jeszcze większą katorgą. 100 % sposobem na insomię jest ruch, praca fizyczna najlepiej wykonywana przez dłuższy czas w ciągu. Dowód? Wystarczy przeczytać to zdanie:

Nie spałem w nocy i miałem kłopoty z zaśnięciem. Obecnie pracuję po 12 godz. na budowie. Po ok. 2 tygodniach pracy wieczorem oglądnięcie filmu kończy się na pierwszych 10 minutach, a spanie przychodzi samo i NATURALNIE. Tak organizm wie czego potrzebuje wytyrany człowiek, a jego odpowiedź jest jedna: 

BĘDZIESZ SPAĆ, NAWET NA STOJĄCO.

Sprawa nadmiaru apetytu lub jego braku.
Przy aktywności fizycznej sprawa apetytu również rozwiązuje się sama. Spalasz tyle i tyle kalorii, wiesz (tzn organizm wie:)), że jutro nie będzie taryfy uglowej i następne 3000 kcal pójdzie w eter, co powoduje jedną komendą: 

JEDZ, A TYLE ZJESZ BY STARCZYŁO, NADWYŻKI SPALISZ.

Pytanie końcowe.
Skąd się biorą leki na powyższe "sprawy". Czy przyjęcie tabletki, tudzież masaż tajski lub prądy doktora Richtera mają załatwić za nas te sprawy?  Czy wynalazki na super odchudzanie mają tu zastosowanie? Czy brak snu ma się wiązać z wizytą u lekarza i otrzymaniem recepty na stosowny zamulacz?
A może warto pójść pobiegać, zmęczyć się, poćwiczyć , robić to przez 2 tygodnie zanim zdecyduje się na wizytę u mongolskich szamanów ?

Odpowiedź zazwyczaj jest jedna: Nie chce mi się nic robić. ... to w jaki sposób mam ćwiczyć skoro mi się nie chce, więc i nie zachcę mi się chcieć bo nawet nie spróbuje ....  Hmm, może od poniedziałku zacznę, albo hmm w sumie za pół roku nowy rok  to akurat będzie jak ulał. Tymczasem zażyje sobie kapsułkę i pójdę smacznie spać, zajadając się tuż przed snem tabliczką czekolady i spoglądając ukradkiem na kolejne losy Ridża i Brook z Mody na Sukces.

niedziela, 27 kwietnia 2014

Pomysł na ... zupę chlebową (zupę czosnkową)

Miewając problem z pomysłem na danie gorące a mając pustą lodówkę zaopatrzoną tylko w cebulę, czosnek i chleb możemy stworzyć całkiem dobre danie - zupę mianowicie zupę chlebową (zupę czosnkową, wodziankę). Jak ją zrobić .... ?

Sposób przygotowania:

1. Obrać cebulę, do gotującej wody w garnku wrzucić plastry pokrojonej cebuli (pokrojonej w talarki).
2. Czosnek zsciekać nie zadrobno, tak by w zupie można było poczuć coś na zębie i wrzucić do naszego wywaru.
3. Najważniejsze - chleb pokroić w kostkę większą, ilościowo można nie skąpić gdyż zupa ta opiera się o kwas chlebowy i esencję chlebową, więc więcej głównego produktu nie zaszkodzi całości, wrzucić do wywaru.
4. Przy końcu gotowania zrobić zasmażkę, na oleju podsmażyć delikatnie cebulkę, dodać łyżkę mąki i podrumienić wszystko. Dodać do zupy. Gotować wszystko ok 10-15min.
5. Pieprz, sól do smaku.
6. Do gotowej zupy można dodać na wierzch trochę posiekanej natki pietruszki.

Zupa ta dobrze komponuje się w naczyniu z wyżłobionego chleba okrągłego. Podawać na ciepło.

Istnieje jeszcze wersja bardziej wykwintna. Do zupy podczas gotowania dodajemy serki topione, które stworzą kremową konsystencję, wersja ta jest popularna na Słowacji a zupa czosnkowa cieszy się dużą popularnością. Smacznego.

sobota, 26 kwietnia 2014

10 lat świetlnych - 10 lat w Unii Europejskiej | SPOT REKLAMOWY

To już dziesięć lat w Unii Europejskiej!

Z każdym dniem stajemy się coraz w większym stopniu Europejczykami, a podróż Polaka po krajach Europy Zachodniej nie dziwi i nie wzbudza sensacji. Samo rozróżnienie naszej nacji wiąże się z problemem, gdyż ubiór, fryzura i chód nie zdradza szczegółów pochodzenia. Czasy Jarmarków na Stadionie minęły a boisko na miarę marzeń polskiej reprezentacji w piłce nożnej jest chlubą całej Warszawy.

W telewizji ukazał się spot przypominający nam tą piękną okrągłą rocznicę:





Filmik wzbudza emocje a ciarki na plecach są obowiązkowe. Widzimy w ładny sposób przedstawioną, Polskę, która wreszcie jest Polską, nowoczesną, szybką , innowacyjną, z piękną architekturą i ludźmi Europejczykami pełną gębą. Dla kontrastu przedstawione są czarne czasy w naszej historii, babcia w berecie czy pan niosący karnister pewnie z chrzczonym paliwem. Chytający się za głowe ze zdziwienia Paul McCartney zwieńcza opowieść o szybkiej transformacji.

Uff. Jak to dobrze złapać oddech w zjednoczonej Europie ludzi równych, wolnych i połączonych braterstwem.

piątek, 25 kwietnia 2014

Trochę świeżości. Wycieczka do lasu.

W miejskiej dżungli, gdzie zamiast dębów są wielkie wieżowce a naturalny ład zajmują pięknie przystrzyżone żywopłoty i dywany traw ciężko "odświeżyć się naturalnie". Warto w celu zadbania o higienę własnej psychiki (czytaj duszy) udać się na spacer do lasu, które jeszcze otaczają miasta i do których można dotrzeć na piechotę ze swojego bloku po dłuższym marszu, a które powoli kurczą się w wyniku działalności człowieka, tracą swój charakter i są zastępowane przez harmonijne drzewka ze szkółek leśnych.

Pogoda i aura sprzyjają, wiosna w pełni a pąki na drzewach zaznaczają swój prymat. Przy wejściu do naszego lasu wchodzimy niejako w inną rzeczywistość, nic nam nie stoi na przeszkodzie a myśli klarują się zgodnie z otoczeniem. Możemy przechadzać się po wytyczonych ścieżkach, szlakach lub wybrać się na "wariata" przechodzą pomiędzy drzewostanem na chybił trafił. Przy większych, starszych skupiskach drzew i roślinności (a tymbardziej w puszczy) należy zachować szczególną ostrożność orientacyjno-terenową. Łatwo się zgubić, zboczyć z trasy a szukanie drogi powrotnej wśród drzew, które wydają się być jednym mija się z celem. Tu nadmienię, że w takiej sytuacji kieruj się w jednym kierunku (mech rośnie od strony północnej), las się zapewne skończy a ty powrócisz na łono asfaltowej jezdni.


Do lasu trzeba mieć szacunek. Przez setki lat, rosną swoim rytmem (nie wliczając lasów - szkółek leśnych, które w idealnych odstępach tworzą armię drzew a nie naturalny drzewostan) i są swoistym jednym organizmem. Nie zaśmiecaj lasu, przemieszczaj się spokojnie, bez głośnych okrzyków (ze względu na szacunek dla mieszkańców lasu), spróbuj się zbliżyć i być cząstką tegoż lasu.

Po powrocie do betonowych lasów czujemy się świeżo, jasno i klarownie. Wiemy, że w chwilach zamętu, niepokoju, problemów, hałasu i spalin samochodowych możemy udać się do naszego lasu, gdzie uda nam się nabrać dystansu do wszystkiego i pobyć trochę w naturalnym środowisku.

wtorek, 22 kwietnia 2014

Polskie Lasy Państwowe - bezkrwawa jatka w walce o Ojczyznę

etykietka leśna z roku 2029
Polskie Lasy Państwowe - bezkrwawa jatka w walce o Ojczyznę. W informacjach zwłaszcza w niektórych mediach pojawiają się wzmianki o Polskich Lasach Państwowych, które mogą przestać być państwowymi. Na pierwszy rzut oka nic takiego się nie dzieje, nowy zarządca kupując lasy zadba o nie, wygrywając przetarg za ogromną kasę nie pozostawi lasu bez opieki.

Rok 2023
Udaję się do lasu w celu pozbierania grubszych konarów (ale nie za grubych by żyć w zgodzie z miejscowym leśniczym) do sporządzenia nowych didgeridoo.  Po dłuższym czasie mam już sześć nowych patyków a na mojej drodze staje dorodny konar, lekko wykrzywiony, który zapowiada się na prawdziwą perełkę. Przy schylaniu nieoczekiwanie zostaje zaczepiony, od tyłu, przez dwóch mężczyzn o nie polskich rysach twarzy. Mówią o pilnym opuszczeniu lasu, pokazują jakieś dokumenty świadczące o niskim poziomie wilgotności ściółki leśnej a ponadto przedstawiają się jako przedstawiciele zarządcy tego terenu. Nie protestuje, rozumiem powagę sytuacji a ich zgoda na zabranie ze sobą znalezionych kawałków drewna wydaje się być bardzo miłym i przychylnym podejściem.



Rok 2029
Poranek, niebo lazurowe a słońce ładnie przygrzewa, Wczorajsze opady zwiastują obfite grzybobranie a kosz z wikliny mojej babci leży już przygotowany. Wyruszam na grzyby, wsiadam w samochód, dojeżdżam do lasku, gdzie dziadek przekazał mi swoje tajemne miejsca z dorodnymi kozakami. Postanawiam obejść las i wejść od strony północnej, z racji bliskiego położenia gospodarstw a co za tym idzie większego prawdopodobieństwa spotkania grzybiarza. Jestem już u "bram lasu" a tu ... brama + ogrodzenie. Na siatce zauważam etykietę z napisem "WSTĘP WZBRONIONY" a zamek zamykający bramę budzi respekt. Wracam nie pocieszony, jednak pomysł zakupu w tesco opakowania "Pomysł na zupę borowikową" wydaje się być strzałem w dziesiątkę.

Rok 2031
 Prymat wiedzie monitoring leśny a ciecie - strażnicy nie muszą się martwić na brak zleceń. Jednak coraz większą popularnością cieszą się czujniki ruchu, które natychmiastowo wyłapują leśnego intruza przesyłając odpowiedni alarm do centrum zarządzania. ...





niedziela, 20 kwietnia 2014

Bezgotówkowe transakcje czyli co nas czeka w systemach płatności

płatność kartą zbliżeniową
Otrzymałem nową kartę z banku wraz z listem i opisem nowej usługi płatności zbliżeniowej. Na kolorowej ulotce obrazkowo przedstawiony jest sposób używania takowej formy płatności, co napawa optymizmem z poradzeniem sobie z tą nowinką (a może już nie nowinką) techniczną. Po chwili jednak stwierdzam, że nie chciałem takowej karty a moja zgoda czy chęć napewno nie wpłynęła do banku. Postanowiłem udać się do banku w celu rozwiązania tej pomyłki.

Bank. W banku odkrywam nowy standard, który całkowicie wypiera moją starą poczciwą kartę. Starych kart już się nie produkuje, ale pocieszeniem jest że istnieje możliwość wyłączenia opcji zbliżeniowej.

Przychodzę do domu, ulotka zachęca barwami, postanawiam bliżej zapoznać się z informacjami zawartymi na niej. Na samym końcu odkrywam prawdziwą nowinkę! To już jest coś! Płatność naklejką, narazie w ofercie tylko dla zdecydowanych klientów, którzy świadomie wyrażą chęć posiadania takowej naklejki. Przez myśl przechodzą mi obrazy i myśli. Widzę szybko przesuwające się kolejki i ludzi przykładających swoje naklejki do czytnika. Większość ma naklejki na ręce co stwarza niesamowite bezpieczeństwo i wygodę. Ale naklejke można odkleić ... Hmm pewnie za kilka lat będzie coś lepszego, co się nie odklei, trzeba czekać, ale podstawy już są.

Portfele? Tak, nie są potrzebne! Już nie musimy martwić się o naszą torebkę czy kieszonkowców w autobusie. Naszą naklejkę mamy na ręce i nikt nam jej nie zabierze.
Gotówka? Tak, nie jest potrzebna! Wszystko idzie cyfrowo, a komputerowe zabezpieczenia dbają o nasze wypłaty.
Przestępstwa maleją gdyż każda operacja jest zapisywana w komputerach, przez co obrót nielegalny maleje do niesłychanie niskich poziomów.

Odnalezienie zaginionych osób? Staje się łatwiejsze - każdy krok handlowy odnotowywany jest w systemie i wiemy czy pani Basia kupiła mielonkę w Tesco w Krakowie czy na Piotrkowskiej w Łodzi.

...

sobota, 19 kwietnia 2014

Wielka Sobota - święcenie pokarmów

koszyk wielkanocny
Wielka Sobota - wielu ludzi kojarzy ten dzień ze święceniem pokarmów, wychodzeniem z rodzinami z pięknie przystrojonymi koszykami z świąteczną wkładką w celu poświęcenia jutrzejszego śniadania wielkanocnego. Niektórzy niestety Święta WielkiejNocy ograniczają tylko do tego obrzędu a wizyta w Kościele jest jednorazowa i często tylko jednoroczna.

Przed święceniem w wielu domach trwa tworzenie pisanek - kolorowanie gotowanych jajek, przystrajanie ich w różnorakie wzory i kolory. U nas w domu jest ten zwyczaj okrojony, z braku laku gotowane są jajka w łupinach cebulowych by uzyskać kolor brązowy, a dzierganie ostrym iglakiem na łupince nie praktykuje się od lat. Czerwony kolor jajek można uzyskać gotując jajka w wywarze z buraków.

W koszyku tradycyjnie powinno znaleźć się jajko, chleb, sól, pieprz, chrzan i kiełbaska.  Dodatkowo można znaleźć baranka najlepiej z ciasta oraz czekoladowe króliki, zające i inne wynalazki. Koszyk ubrany jest w zieloną borowinę, przykryty białą koronkową serwetką. Jednak najważniejsze są te podstawowe, tradycyjne pokarmy i przyprawy, nie zapominajmy o nich i o ich znaczeniu.

Pokarmy poświęcone, jajka, chleb, przyprawy i chrzan w koszyku na stole, a my ... Tak, już jutro Zmartwychwstanie Pana , Alleluja. O to zapewne chodzi w te Święta jak sama nazwa wskazuje WielkiejNocy, że coś się w nocy wydarzyło i to właśnie jest owe Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.


czwartek, 17 kwietnia 2014

Świat bez prądu. Krótkie porady na awarie elektryczne.

prasówka przy świecy
W niespodziewanym momencie nieraz zdarzyło nam się zdarzenie pt. brak prądu. Zdziwienie przy wejściu do toalety po automatycznym naciśnięciu przycisku światła nie jednego wstrząsnęło z powodu światła, którego nie ma. Młodzi szkolni adepci często miewają problemy z tego powodu, nie odrobione zadanie domowe, brak dostępu do wiki czy googla mogą naważyć niezłego bigosu na jutrzejszej klasówce. Tłumaczenia, że nie było prądu wchodzą w kanon szkolnych wymówek, rzadziej przechodzą a u starszych nauczycieli nawet nie warto próbować .Trzeba sobie poradzić w każdej sytuacji i ta sytuacja posiada wiele takowych pomocnych rozwiązań.

1. Świeczka. Sposób na świeczkę jest najstarszym wyjściem z opisanej okoliczności. Bierzemy świeczkę zapalamy ją a dzięki jej płomieniowi otrzymuje jasną poświatę, która pomoże nam w załatwieniu potrzeb fizjologicznych. Można spróbować czytać i pisać przy świetlanym płomieniu co wiem z opowiadań mojej mamy, jednak czego nie wypróbowałem i nie sprawdziłem.

2. Latarka na baterie. Warto posiadać w szafce (którą dobrze znamy i po omacku do niej wtrafimy) latarkę z full naładowaną baterią, mocy średniej, która będzie mogła spełnić funkcję swoistego żyrandolu. W zależności od mocy narzędzia latarkę można wykorzystać do różnych czynności domowych, a możliwości zdają się być nieograniczone.

3. Odblaski fosforyzujące. Odblaski weszły do naszego życia już dawno, znalazły swoje zastosowanie w rowerach, kurtkach czy na szkolnych plecakach. Wykorzystywane jest w nich światło odbite, jednak w naszej sytuacji interesują nas odblaski te co pochłaniają światło i świecą w nocy. Za dnia można się przygotować, powycinać paseczki z odpowiedniego materiału fosforyzującego i ponaklejać w domu w nefralgicznych punktach np na klamkach, meblach, szafkach czy na nożu kuchennym. W ciemności poradzimy sobie łatwo identyfikując podświetlone przedmioty w naszym domu.

4. Pamięć własna. Tą metodę posiadamy i uczymy się jej nieświadomie. Lata spędzone w mieszkaniu, wykonywanie tych samych czynności np przejścia z pokoju do kuchni wprowadza w nas pewien automatyzm. Nic nie stoi na przeszkodzie by jednak usprawnić tą umiejętność by czerpać z niej przy braku oświetlenia. Można przeprowadzać treningi chodzenia po domu z zawiązana chustką na oczach, w drugim etapie próbować wykonywać w ten sposób proste czynności, a dochodząc do poziomu mistrzowskiego ugotować zupę pomidorową czy upiec tort urodzinowy. Mistrzowski lewel zapewni nam doskonałą orientację w terenie i pozwoli na przygotowanie wykwintnych potraw w ciemnym czasie nie działających żarówek.

wtorek, 15 kwietnia 2014

Afera słoninowa czyli rodzinne potyczki w sprawie słoniny

Wczoraj przy wyjściu na miasto zostałem zatrzymany przez mamę w ostatniej chwili i otrzymałem polecenie zakupienia słoniny.

"Tata lubi smalec, to kup słoninę to się przetopi."


słonina pokrojona przygotowana do smażenia
Udałem się na miasto, ale wciąż w mojej głowie siedziała słonina, obmyśliwałem plan miejsca zakupu tego produktu i powtarzałem sobie w myślach 1kg słoniny by nie zawalić z nieprawidłową wagą. Na pierwszej potyczce w zakupie stanęła biedronka. Niestety od kilku lat box kiełbasiano-mięsny nie istnieje. Nie zmartwiłem się tym zbytnio, na dalszej drodze będzie zaprzyjaźniony sklep z wyrobami własnymi i tam wybiorę odpowiednią słoninę.

W sklepie dostałem lekkiej paliptacji serca, gdyż słoniny nie ma. Nie za bardzo jest gdzie kupić a smalec by się sprzydało zrobić. Zrobie jeszcze rundkę po mieście to podrodze coś wpadnie. Tak też uczyniłem i po ok. 15 minutach lekkiego marszu wstąpiłem do spożywczaka z wyodrębnioną lodówką z mięsem a słonina zajmowała tam poczytne miejsce. Szybki zakup, uśmiech na twarzy i powrót do domu. Wracam z tarczą a nie na tarczy.

Po zapomnieniu sprawy słoninowej siedząc przy komputerze niespodziewanie zostałem zaatakowany słoniną. Okazało się, że słonina jest za chuda, nie nadaje się na szpeka, a surowe przymiarki smakowe nie wchodzą w grę. Otrzymałem instrukcję jakby następny raz wyszła sprawa jaką słoninę kupić.

Happy End. Słonina jednak  dała się pokroić, a temperatura patelni dopełniła dzieła. Troszkę cebulki, pakunek do słoika, zimne miejsce w lodówce i po 2 godzinkach spożywałem kromkę chleba z smalcem zrobionym z słoniny , tej słoniny z afery słoninowej.

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Boxy z żywnością na ciepło | fast food

Box żywnościowy - McDonald's
W dużych centrach handlowych, galeriach coraz częściej pojawiają się kąciki z szybkim jedzeniem, gdzie szeroki wybór pozwala na chwilę ekspresji. W Galerii Krakowskiej na poziomie pierwszym znajduje się takowy boks z szybkim jedzeniem, w ofercie można znaleźć:

KFC,
McDonald's,
Polskie Smaki,
SUBWAY,
Doner city (kebaby i kuchnia turecka),
Kete (świat makaronów),
Marhaba (kebabodajnia).

Największe kolejki ustawiają się oczywiście do KFC i McDonalda, ale tureckie fast foody też cieszą się rosnącym zainteresowaniem. Dobrym chwytem markitengowym okazał się system samodzielnego nakładania składników i własnej kompozycji upragnionego dania. Płacimy za wagę talerza z składnikami jednakową cenę, więc talerz z kilogramem sałatek też wchodziłby w grę.

Przy jadłodaniach znajdują się liczne stoliki co sprzyja spotkaniach przy Mc Wrapie i kubku coli, a dostęp do darmowego wifi kusi przechodzących facebookowiczów. Ruch w boxach jest spory, natężenie osiąga kulminację w godzinach od 16 do 19, a poranne śniadania w McDonalds stają się coraz bardziej popularne.

Dla bardziej wybrednych konsumowiczów oferta proponuje wymyślne dania polskie w Polskich Smakach, kanapki subway, czy makarony z sosami śródziemnomorskimi. Jednym słowem dla każdego coś dobrego, a szybkość usługi oraz społeczność nawiązująca się w boxach żywnościowych zachęca do tej formy spożywania pokarmów.



Pomysł na ... Soczystą Pierś Kurczaka z czosnikiem i ziołami | WINIARY

torebka z papirusami
W sprzedaży pojawiły się produkty, które pomagają w przygotowaniu pysznego obiadu, bez większego nakładu sił. Moim odkryciem jest Pomysł na ... Soczystą Pierś Kurczaka z czosnkiem i ziołami, firmy Winiary zakupionym w Biedronce. Produkt ten oparty jest na tak zwanych papirusach - specjalnym pergaminie do smażenia okrytym unikalną kompozycją ziół i przypraw z odrobiną tłuszczu.

Sposób przygotowania:
  1. Rozgrzej patelnie, nie dodając tłuszczu.
  2. Pierś z kurczaka rozbij tłuczkiem.
  3. Przygotowane kawałki kurczaka umieść w pergaminie, tak by były okryte papirusem z dołu i z wierzchu.
  4. Przygotowane kurczaki w papierze połóż na patelni i smaż do oczekiwanego poziomu wysmażenia drobiu.
Do tego kurczaka proponuje dokomponować biały ryż (gotowany na połowie kostce bulionu drobiowego), oraz kukurydzę. Obiad przetestowałem, czas wykonania ok 25 minut, a smak towarzyszący spożywaniu tego dania pamiętam po dzisiejszy dzień. Smacznego!

czwartek, 10 kwietnia 2014

Polska specjalność - prowizorka

"Polak potrafi",
"polska złota rączka",
"a dobre bedzie".

Polacy na całym świecie znani są ze swojej zaradności. Zrobienie coś z niczego staję się nie niemożliwym, a przydomowa elektrownia wiatrowa nie wzbudza sensacji. Ważnym elementem umiejętności "radzenia sobie" jest umiejętność tworzenia tzw. prowizorek. Prowizorka polega na tym, że zrobiona jest zazwyczaj z dostępnych substytutów i spełnia swoją funkcję, jednak wygląd pozostawia wiele do życzenia, a sposób działania przyprawia o kołatanie serca. Każdy z nas zna prowizorki, z różnych kategorii, o różnych wymiarach, z najciekawszymi rozwiązaniami technicznymi, te małe i te duże, jest tego multum i ciężko byłoby je tu wszystkie wymienić.

Mi przypadła do gustu prowizorka, którą w tym akapicie postaram się opisać. Chodzi o prowizorkę komina w domu, budowaną przez polskich budowlańców. Murarze otrzymali zlecenie na wybudowanie nowego komina w gotowym domu starej daty. Przystąpili do prac ochoczo, zaczynając murować swoją konstrukcję i zbliżając się do upragnionego momentu dojścia do dachu. Jednak po drodze zaszła komplikacja w postaci przeszkody na drodze w murowaniu komina - krokwi dachowej. Hmmm, czas na kawę i papierosa jest wskazany, a komórki mózgowe zaczynają nabierać inpetu. Tu wtrącę myślenie np niemieckiego budowlańca, który automatycznie podjął by decyzję o rozbiórce dachu lub ponownym przemierzeniu komina i rozpoczęciu budowy od nowa. Oczywiście w niemieckiej precyzji taka sytuacja pewnie by nie wystąpiła, gdyż po szczegółowym pomiarze, komin i krokwia nie przeszkadzały by sobie w spełnianiu swojej funkcji. Po głębszym łyku kawy i drugim papierosie pan Zdzisek, z dwudziestoletnim stażem na budowach polskich hut i kopalni stwierdza:

- ominiemy krokiew, 75 cm w lewo wyrobimy na 5 warstwach kładzionych pustaków kominowych.

Pomocnicy wykonują plan z precyzją by każdy centymetr nie umknął ich uwadze.

Pani Kasia, właścicielka domu, ogląda skończoną robotę, jednak uwaga o nie prostym kominie nie śmie jej przejść przez gardło. Odpala piec, w kaloryferach pojawia się ciepła woda, a nad domem unosi się dym, co napawa optymizmem. Tak, prowizorka działa, a jej trwała konstrukcja nakazuje przetrwanie tej myśli technicznej następne 200 lat.

Piszę to opowiadanie z pokoju, gdzie bez problemu można by znaleźć 10 prowizorek, a gdzie następne wprowadzenie kolejnej czeka na spełnienie. Nie wstydzę się prowizorek, gdyż tak naprawdę jest to dowód na umiejętność poradzenia sobie w każdej sytuacji a McGayver mógłby doczekać się kolejnych odcinków.

   

środa, 9 kwietnia 2014

Jak przejść przez miasto nie zostając obszczymurkiem


Wycieczka na miasto, w portfelu 50 zł i możemy ruszać w trasę. W głowie przesuwają się pomysły na zakup koszulki z nadrukiem w kolorze zielonym i wstąpienie do empiku na prasówkę. Marsz po mieście lubi się przedłużyć i z planowanej godziny robi się wieczór, więc przed tak wielkim projektem należy uczynić przygotowania na najgorsze. Ludzie z problemem naciskającego pęcherza są ekspertami w dziedzinach,które lubią dać o sobie znać w najbardziej nieprzewidywanym momencie. Na mapie miasta automatycznie wynajdują miejsca gdzie szybko, bez złotówki, w standardzie (z niebieskimi dużymi glazurami i suszarką do rąk) zrobić przerywnik w zakupowych wojażach oddając się czynności wypróżniania.


 Jeśli zajdzie takowa potrzeba można skorzystać z toalet publicznych znajdujących się w pobliżu. W galerii nie powinno być problemu, właściciel wie, że sukcesem do sprzedaży jest zapewnienie klientowi komfortowych warunków i spełnienie oczekiwań nawet wybrednych galerianek. WC powinieneś znaleźć na każdym poziomie swojej galerii a opłatę "co łaska" zamienić na wymieniający uśmiech z panią sprzątającą.

Przemieszczając się pomiędzy galeriami, jesteśmy narażeni na brak ustępów galeriowych, a często duże odległości mogą prowadzić do bólu brzucha. Jest i na to sposób w postaci toalet w przychodniach lekarskich, urzędach, bankach czy innych instytucjach. Przy wchodzeniu do nacelowanego budynku należy udawać petenta, lekko zmarszczyć czoło udając zatroskanego o sprawy publiczne obywatela a biała teczka w ręku będzie dodatkowym atutem. Podejść do recepcji zapytać o informację, lekko obracając się ku wyjściu, niejako przypominając sobie, zadać to pytanie:

- a przepraszam, czy można skorzystać z toalety ?

Tak, już w głębi duszy wiemy, że odpowiedź będzie twierdząca w myśl zasady klient nasz pan. Otrzymujemy instrukcję dotarcia do toalet i vuala :) Czasem zachodzi sytuacja całkowitego braku na naszej drodze powyższych publicznych szaletów, wtedy pozostaje nam tylko uderzyć do najbliższej gastronomi, prywatnego mieszkania, z błagającą miną poprosić o możliwość załatwienia potrzeby, a ostatnim sposobem jest załatwienie jej w plenerze co skutkuje zostaniem obszczymurkiem ...

wtorek, 8 kwietnia 2014

Czarny golf Stevena Jobsa

Steve Jobs - guru informatyczny, twórca Apple, i związanymi z nim rzeczami.

Nie trzeba przedstawiać tej postaci, którą doskonale znamy, a jego zasługi odbiły się w naszym życiu równie dobitnie jak wynalezienie żarówki czy pralki frani. Moją uwagę zwrócił czarny golf Stevena Jobsa, w którym niemal na każdym zdjęciu czy filmiku wygląda tak samo, a po wzorze można stwierdzić, że jest to jeden i ten sam golf, lub seria golfów o identycznym wyglądzie. Kolor golfu, czerń, wygląda na żywą barwę, więc druga hipoteza nabiera większego prawdopodobieństwa a możliwość prania jednego golfa, suszenia go w nocy i zakładania dnia następnego przegrywa w cuglach.

"Jeśli jesteś stolarzem tworzącym piękną komodę, to nie użyjesz brzydkiej sklejki na jej tyłach, pomimo tego, że będzie to z tyłu, przy ścianie i nikt nie będzie tego widział. Ty będziesz wiedział, że to tam jest, więc użyjesz ładnego drewna również z tyłu. Aby móc spać spokojnie, estetyka, jakość muszą ci towarzyszyć przez całą drogę".  Steve Jobs  - 1 luty, 1985

 Golf Steve'a Jobsa zawiera w sobie elementy estetyki, jest nienaganny pod każdym względem a prawdziwym malkontentom ciężko jest się przyczepić do czegokolwiek. Skromność tej części ubioru jest charakterystyczna, mając na myśli właściwości golfa i jego opcji zakrycia szyi. Ludzie w golfach są zapamiętywani, a golf stanowi niejako marker danej osoby. Spotykając 10 osób, 9 ubranych wg mody, a jedną w tradycyjnym golfie nasz mózg zarejestruje z pewnością golf, a na pytanie np:

- A gdzie Mirek?
- jaki Mirek?
- ten w golfie
- a ten ....

będziemy mogli odpowiedzieć i pomóc swojemu rozmówcy. Zatem ubiór posiada pewne cechy i nadaje właściwości osobie noszącej, przez co można uzyskać niewymierne efekty. Faktem jednak jest, że świat z ludźmi ubranymi tylko w golfy, spowodowałby zaniknięcie cech golfa oraz zmniejszenie jego wpływu na aspekty życia społecznego. 

czwartek, 3 kwietnia 2014

Ludzie listy piszą, czyli o wyższości poczty tradycyjnej nad elektroniczną

Byłem w skrzynce pocztowej. Wykonuje tą czynność często i wzbudza we mnie pewien rodzaj zaciekawienia a adrenalina podnosi swój poziom we krwi. Otwieram skrzynkę, jest, spory plik papierów wskazuje na "obfite łowy", nerwowo przeglądam otrzymaną korespondencje szukając listu i ... Dziś niestety otrzymałem dwa rachunki, list z banku o możliwości wzięcia pożyczki wiosennej, oraz marcowe super hity Lidla. Zauważam, że dzień w dzień otrzymuje podobną korespondencje (nie pisząc spam), a listów nie ma. Zaskoczeniem staje się czas świąteczny, kiedy wśród kolorowych gazetek lubi pokazać się kartka świąteczna od rodziny, czasem list. Jest to przyjemna chwila, jednakże moje konto wiadomości tekstowych sms, zaznacza swój prymat, ciągłym pik pik, i co nowym smsem z życzeniami z internetu.

Codziennością staje się sprawdzanie swojej skrzynki w wirtualnym świecie, a szybkie akcje przerzucające nowe wiadomości w spam czy w kosz stają się automatyczną czynnością. Jak przyjemnie byłoby otrzymać list, z papieru, własnoręcznie pisany, na który wypadałoby odpowiedzieć, a który swoją obecność przypominałby poczytnym miejscem na moim biurku. Taki list posiada wiele zalet zarówno merytorycznych jak i efektywnych. List ten ma większe szanse dotarcia do adresata, przeczytania go przez właściwą osobę, prawdopodobieństwo odpowiedzi wzrasta do niemal 99%, a przyjemność odkrycia listu przez adresata w swojej skrzynce pocztowej sprawia chęć ponownego zakorespondowania. Odręczne pismo zawiera w sobie informację takie jak: szybkość pisania, zdania sklecone na prędce łatwo wyłapać, a charakter pisma zdradza pewne aspekty o autorze listu.

 Kończąc temat, zazdroszczę pani redaktor Jaworowicz, która w swojej skrzynce niemal codziennie odnajduje świeże, własnoręcznie pisane listy, opowiadające unikalne historie.