niedziela, 26 października 2014

Jakie auto kupić? | DOPASOWANIE SAMOCHODU DO SIEBIE


Prawo jazdy jest, można dołączyć do grona zmotoryzowanych w tym większym wydaniu. Kupno samochodu to pierwszy krok. Przy kupnie samochodu czynnikiem dominującym są pieniądze. Ile możemy wydać na 4 kółka, jakiej granicy cenowej nie przekroczymy, to pytania, które wysuną się na pierwszy plan. Ktoś mógłby pomyśleć, że zostaje skazany na samochody drugiej kategorii przez stan swojego portfela, jednak nie jest tak do końca.

Upodobanie (marka i model, moc).
Przy wyborze samochodu musimy wsiąść pod uwagę różne sprawy. Po pierwsze jaki nam się podoba, w jakim czulibyśmy się dobrze i który samochód pasuje do naszego charakteru. Jedni lubią samochody szybkie, podrasowane, z tuningiem inni wersje spokojniejsze, jedni mają wy-preferowane marki i modele a inni stawiają na modele miejskie - marketowe. Obecnie na rynku można śmiało wybrać samochód używany w przystępnej cenie, który spełni nasze wyobrażenie przemieszczania się własnym koniem mechanicznym.

Paliwo i spalanie.
Kupię auto i będe się na nie patrzył bo nie stać mnie na paliwo. Najpopularniejsze są auto benzynowe, a pierdzące diesle po skokach cen ropy tracą na atrakcyjności. Istnieją również konstrukcje gazowe LPG, które dają szanse na tańsze jeżdżenie. Warto przyglądnąć się spalaniu danego silnika, auta - pożeracze paliwa odrzucić, gdyż nie spełni funkcji przyjaznej ekspoatacji.


Przebieg.
Z przebiegiem na pierwszy rzut oka wydaje się być sprawa prosta. Im większy tym gorzej. Od 200 tyś. wzwyż auto przypomina pojazd jadący do pobliskiego złomowania i powoduje nerwowe kliki na aukcjach cofania do poprzedniej strony. Powoli, spokojnie. Nie wszystkie auta przeznaczone są do małych przebiegów. Wiele aut jeździ po 300 tyś. - 500 tyś. , mają się dobrze a kto wie czy za kilka lat nie dobiją do symbolicznego miliona. Auta miejskie raczej nie posiadają takich walorów, są to wersje konsumpcyjne przeznaczone na użytkowanie czasowe aż do ponownego zakupu nowszego modelu miejskiego.  Nie omieszkam wspomnieć o mercedesach. Jak się mówi auto produkowane jest na milion kilometrów przebiegu, chodzi głównie o motor konstrukcji niemieckiej znajdujący się we wnętrzu samochodów, w którym nawet śrubka została dopasowana optymalnie do reszty.

Rocznik.
Stare auta są gratką dla dusz kolekcjonerskich. Na zakup takowych aut decydują się ludzie, którzy mają zamiar własnymi rękami wprowadzać reperki, konstrukcje czy ulepszenia. Jednak nie ma co ukrywać im nowsze auto, zazwyczaj mniej napraw. Mówi się, że auta salonowe dają komfort jazdy bez napraw na ok. 5 lat (słyszałem też o 10;)).



Stan.
Tu należy zwrócić uwagę na takie rzeczy jak: rdza, silnik (czy istnieją jakieś wycieki oleju), sprawność urządzeń elektronicznych i mechanicznych, stan nadwozia, karoserii, ogólny przegląd techniczny (warto udać się z autem do mechanika o poradę), jazda próbna, opony, rejestracje, kto był właścicielem.

czwartek, 9 października 2014

Błędne koło, pętla kłamstw | CIEKAWOSTKI, SPOŁECZEŃSTWO

błędne koło z otoczką fioletową
Mówi się, że kłamstwo ma krótkie nogi i że prawda zawsze wyjdzie na wierzch. Największe brudy wychodzą jak gówno spod śniegu, o tym wiemy i jest to dla nas prawdziwe. Jednak istnieją przypadki kiedy stek kłamstw, fałszu i błędów powoduje wpadnięcie w pętle, która wykonuje się w nieskończoność. Można nazwać tą sytuację błędnym kołem.

Na czym to polega?

Podam przykład bardziej bliższy naszemu postrzeganiu świata. Mianowicie np. ktoś stwierdzi, że zapalniczka jest słoniem. Pewna grupa ludzi zacznie mieć wątpliwości i pojawi się pytanie jest słoniem czy nie jest słoniem. Na podstawie tego kłamstwa będą się rodzić następne. Liczne wytłumaczenia, potencjalne argumenty na to, że zapalniczka jest słoniem zrobią pierwszą otoczkę pierwszego kłamstwa. Bez szybkiej reakcji, zatrzymania tegoż toku sprawy pojawią się następne kłamstwa, budowane na poprzednich, a nawet na początku dające zgubną nadzieje, że gówno nie wyjdzie spod śniegu. W przypadku gdy większa grupa zaakceptuje fałsz robi się dosyć przyjemnie a fałszywe miliony stwierdzeń nie kują w oczy. Jednak pojawia się problem gdy śnieg zaczyna topnieć. Przychodzi prawda, która jest tylko jedna i powoli odsłania fałszywy świat fałszywym ludziom. M.in. może wyjść że "potencjalny słoń" nie porusza się, nie jest ssakiem, nie ma trąby, a wszystko wskazuje na to, że jest zapalniczką. Miliony kłamstw w sprawie zapalniczki - słonia zaczynają wyglądać blado w świetle prawdziwym, a ich ilość i "utopienie" członków grupy w fałszu powoduje produkowanie następnych kłamstw. Kłamstwa te z kolei zaczynają być absurdalne, nie spójne, a wszystkie inne wykluczają się nawzajem. I tak kręci się kółko a na czele widnieje pytanie:

"Jest zapalniczką czy jest słoniem ?"

Odpowiedź zdaje się być nie do przezwyciężenia a błędne koło toczy się bez ustanku.

Jak to wyłączyć? Czy da się naprawić?

Tak, da się w teorii, należy przyjąć prawdę i mówić prawdę. Automatycznie wszystkie miliony kłamstw zostaną nie aktualne a prawdziwe zdania nie mają tendencji do zapętlania się lecz są zdaniami prawdziwymi. Jednakże w praktyce błędne koło jest błędnym kołem, a pętla wykonuje się cały czas ... Może reset? Chwilowa ulga po wyłączeniu zaczyna znowu odchodzić gdy program uruchamia się ponownie i zatacza nowe błędne koło ... Jeśli jednostka jest fałszywa to prawdy nie będzie mówić czyli nie wyjdzie z błędnego koła swoich kłamstw.


poniedziałek, 6 października 2014

Żarówki vs świetlówki - światło neonu | SPOSTRZEŻENIA, CIEKAWOSTKI

żarówka kontra "wijąca się" świetlówka
Polska pełną gębą w Unii Europejskiej. Dyrektywy unijne działają w pełni, kolczykowane krowy czy jajka z własnymi pieczątkami stają się standardem a ogórki mają swój idealny kształt. Jak wszystko to wszystko, oświetleniu też się dostało.  Nasze poczciwe żarówki zostały wyparte przez świetlówki energooszczędne z racji ograniczania emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Żarówki działają na tzw. żarniku, który żarząc się daje światło, natomiast świetlówki świecą niejako gazem znajdującym się w środku świetlówki.  Oszczędność jest spora, wyższa cena urządzeń do oświetlania zwraca się po dłuższej chwili a rachunki za prąd maleją znacznie po przestawieniu się na światło neonu.

Sprawa czytania książek.
Przypominam sobie czasy kiedy na szkolną klasówkę zaświecałem swoją 80-tke tradycyjną a przyjazne światło oświetlało mi tekst w podręczniku. Dłuższe wieczory jesienno-zimowe stawały się czymś przyjemnym, z zaświeconą lampką, skłaniały do czytania książek, a nawet poleniuchowaniu na kanapie i rozmyślaniu o niebieskich migdałach. Obecnie zauważam iż światło świetlówek nie sprzyja sprawnej nauce, czytaniu czy przebywaniu w pomieszczeniach a wręcz napawa myślami o prosektoriach czy o terrariach dla wężów. Zamknięci w neonowej klatce odchodzimy od prawdziwych czynności, naszych zainteresowań a zamiast przebywania wieczorem przy lampce wybieramy alkohol lub szybsze położenie się do spania.

Żarówki do transportu wodnego
Polak potrafi i na tym polu pokazał swoje umiejętności zaradcze. Ostatnio w sieci marketowej znalazłem żarówki do transportu wodnego - te nasze żarówki z żarnikiem w środku, wypełnione próżnią a dające nasze upragnione wieczorno-nocne oświetlenie. Produkt nie jest do użytku domowego (tylko do transportu wodnego), napisy rosyjskie świadczą, że żarówki również mają branie w Rosji, a dostępność w osiedlowym markecie śmieje się z nowej świetlówki szerokim uśmiechem... Tak więc kto posiada jakikolwiek transport wodny lub w swoich myślach wybiega w takież posiadanie może udać się do sklepu po żarówkę do transportu wodnego :) ...

A ty jakie światło wolisz: stare żarnikowe czy nowe świetlówkowe ?