poniedziałek, 30 czerwca 2014

Szybki powiew powietrza. Jak odnowić siły witalne.

Chodzę sobie w ciągu dnia i brakuje mi weny. Zdradliwa wena raz jest raz jej nie ma - to powiedzenie jest jak najbardziej na miejscu. Jak jest wena to i siły się znajdują, wena daje motor do działania, aktywność sprzyja dobremu samopoczuciu, a to z kolei daje obraz większych sił witalnych.

Rozważania sprowadzę więc do sposobów na odzyskanie weny.
Można przeczekać brak przypływu pomysłów, werwy i chęci. Być może jutro wstaniemy prawą nogą i wejdziemy w dzień z zapałem. Ta sytuacja jest jak najbardziej wskazana, 1-3dni można śmiało czekać bo przecież po burzy zawsze słońce wychodzi. Hmm, mija tydzień a mi się nic nie chce a wyrzucenie śmieci zdaje się być spychane poza świadomość. Leże, chodzę, wykonuje czynności jak robot, który spełnia powierzone mu obowiązki, a kreatywność kończy się na przygotowaniu zielonej kanapki.

Co z tym zrobić?
I tu wchodzimy w pewien paradoks. Wena nie przychodzi, a nam się nic nie chce zrobić by ją uzyskać. Skoczmy do swoich punktów hobbistycznych. Zróbmy to co lubimy robić, coś co sprawi nam satysfakcję. Tu wtrące, że jak nasze działania przysporzą uśmiech na czyjeś twarzy, wena ma większe szanse na powrócenie. Ogólnie każdy z nas powinien mieć swoje punkty na odzyskanie weny, mogą być różne tak jak i my jesteśmy różni.

Ja czasem nurkuje w wannie i wytrzymuje jak najwięcej pod wodą. Zimny prysznic też potrafi zdziałać cuda a stanie na głowie (na łóżku, a w moim przypadku to raczej świeca) pobudza mój umysł do twórczej pracy. Wysiłek fizyczny raczej ciężko wpisać do sposobów, gdyż jak się nic nie chce to nie ma mowy o bieganiu czy nawet siłowni. Metody muszą być w miarę proste, dostępne, nie wymagające dużego wysiłku, które otworzą nam nowe horyzonty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz