czwartek, 27 marca 2014

Czas odpoczynku za sprawą słońca (Sjesta, Fiesta)

Z racji ocieplającego się klimatu coraz bliższe stają się sprawy wysokiej temperatury i promieni słonecznych, które z każdym rokiem coraz bardziej zagladają nam do mieszkań. Chciałbym poruszyć ważny temat jakim jest odpoczynek w ciągu dnia po południu, gdy słońce nie pozwala na normalne funkcjonowanie, pracę a sprzyja chowaniu się w cieniu i nie robieniu niczego. Chodzi o tak popularną w krajach południowych sjeste.

Grecy, Włosi czy Hiszpanie znają temat doskonale, a starsze pokolenie zachowało najczystszą formę tej pory dnia mianowicie sen w porze sjesty. Niektórzy wychodzą do kawiarni czy tawerny schowanej głęboko w cieniu drzew, zamawiają lemoniadę czasem między sobą rozmawiają, ale nie za długo i nic nie robią, patrząc a nie patrząc, siedząc a nie siedząc. Czas płynie na innych obrotach a przelatująca mucha zdaje się być nielada sensacją. Inni wysiadują na kwadratowych skwerach, gdzie parkany chroniące przed żarem słonecznym to normalność, spędzając tam chwile popłudniowe. Są i tacy, którzy zachodzą do domów, ściągają okiennice okienne, albo robią nic robiąc coś w domu albo co jest najstarszą formą a zarazem najbardziej "efektywną", jeśli można tak powiedzieć przebierają się w swoje pidżamy i idą spać. Komórki zostają wyłączone a wszelki nieproszony gość jawi się wtenczas jako intruz. Jest to czas odpoczynku, czas prywatny, osobisty, dla południowców niejako prawo każdego nie podważalne przez nikogo.

W naszym kraju należy poczekać do oswojenia się z tym tematem, ale myślę, że przyjdzie na to czas, gdy 40 stopniowe upały będą przeciągać się w tygodnie. Ja osobiście nie będe miał z tym problemu, gdyż nie systematycznie, ale, praktykuje tą formę odpoczynku, nazywając ją bardziej po naszemu drzemką popołudniową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz