środa, 26 marca 2014

Psychologiczny aspekt rozmieszczenia produktów na półkach sklepowych

Człowiek w markecie na zakupach
Markety zdominowały handel w Polsce, a zagoniony i zapracowany Kowalski nie ma czasu przystosować się do nowych form zakupów. Chciałbym zwrócić uwagę na rzecz tyczącą się psychologii rozmieszczania towarów w sklepie. Będzie nam to pomocne w podejmowaniu decyzji o wyborze margaryny czy koncentratu pomidorowego.

Wchodząc do sklepu wiele firm oczekuje, aby klient przeszedł cały sklep po upragniony towar. Z racji tego chleb, masło, mąka czy cukier dostają swoje pozycje bliżej kas. Klient na dzień dobry atakowany jest kolorami i promocjami, wobec których ciężko przejść obojętnie. Najpierw idą słodkości, następnie barwy owoców i warzyw, wszelkiej maści wyrobów garmażeryjnych by w końcu dojść do opakowania jajek. Wyjątkiem jest niemiecka sieć marketów gdzie poczytne miejsce na początku zajmuje pieczywo.

Drugim aspektem jest rozłożenie produktów na poziomach półki. Myślę, że już każdy użytkownik marketu wie, że produkty z dłuższą datą ważności znajdują się "głębiej", więc nie będę się rozwijał w tym temacie. Poziomy na półkach natomiast są jeszcze dla wielu tajemnicą. Na wysokości wzroku znajdują się produkty markowe, zazwyczaj najdroższe. Często za taką przyjemność płaci się słone pieniądze, ale cóż nie robi się aby być na topie, hmm tzn na widoku. Łatwo sięgnąć po nie po szybkim przejściu pomiędzy regałami, nie zastanawiając się nad potrzebą naszego zakupu a tym bardziej nad jego ceną (przy kasie wychodzi dopiero wielkie AŁŁ;)). Produkty tańsze, co nie znaczy mniej wartościowe znajdują się na dolnych partiach, czasem można je spotkać wysoko gdzie ludzie niskiego wzrostu nie mają dostępu.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz