wtorek, 29 kwietnia 2014

Ćwiczenia fizyczne - zbawienny wpływ na cały organizm człowieka

Profesjonalny przyrząd do ćwiczeń
Czujemy się gorzej, nic nam się nie chce a przysłowiowe "Nie przejmuj się, będzie dobrze" jawi nam się jako odległa mantra. Jest na to sposób by się chciało i to nawet od razu po wstaniu z nocnego snu. Rozwiązaniem są ćwiczenia fizyczne wszelkiej maści, aktywność wyrażana na różne sposoby.

A dlaczego niby ćwiczenia fizyczne mają mieć taki wpływ?
Badania przeprowadzone przez naukowców dowodzą jednoznacznie na pływ aktywności fizycznej na sferę reakcji chemicznych zachodzących w naszym organiźmie. Wytwarzają się różne substancję a dodatkowe zapotrzebowanie na tlen w naszych mięśniach powodują łańcuch nie oczekiwanych (a może właśnie oczekiwanych) zdarzeń w naszych komórkach. Na pewno można stwierdzić wpływ na nasze samopoczucie. Hipotezy głoszą o dopalającym wpływie endorfin w naszym mózgu, ale nie bez znaczenia ma również transport hemoglobiny przez krwinki czerwone. Większe spalanie = lepsze działanie. Organizm potrafi sobie poradzić w takich sytuacjach a lepsza kondycja wzrastająca po systematycznym praktykowaniu ćwiczeń jest efektem ubocznym.

Sprawa bezsenności.
Wiele ludzi męczy się w nocnych wierceniach z powodu braku snu. Zażywają różne specyfiki, najczęściej ogłupiacze, które pozwalają udawać sen, a po których wstanie poranne z łóżka wiąże się z jeszcze większą katorgą. 100 % sposobem na insomię jest ruch, praca fizyczna najlepiej wykonywana przez dłuższy czas w ciągu. Dowód? Wystarczy przeczytać to zdanie:

Nie spałem w nocy i miałem kłopoty z zaśnięciem. Obecnie pracuję po 12 godz. na budowie. Po ok. 2 tygodniach pracy wieczorem oglądnięcie filmu kończy się na pierwszych 10 minutach, a spanie przychodzi samo i NATURALNIE. Tak organizm wie czego potrzebuje wytyrany człowiek, a jego odpowiedź jest jedna: 

BĘDZIESZ SPAĆ, NAWET NA STOJĄCO.

Sprawa nadmiaru apetytu lub jego braku.
Przy aktywności fizycznej sprawa apetytu również rozwiązuje się sama. Spalasz tyle i tyle kalorii, wiesz (tzn organizm wie:)), że jutro nie będzie taryfy uglowej i następne 3000 kcal pójdzie w eter, co powoduje jedną komendą: 

JEDZ, A TYLE ZJESZ BY STARCZYŁO, NADWYŻKI SPALISZ.

Pytanie końcowe.
Skąd się biorą leki na powyższe "sprawy". Czy przyjęcie tabletki, tudzież masaż tajski lub prądy doktora Richtera mają załatwić za nas te sprawy?  Czy wynalazki na super odchudzanie mają tu zastosowanie? Czy brak snu ma się wiązać z wizytą u lekarza i otrzymaniem recepty na stosowny zamulacz?
A może warto pójść pobiegać, zmęczyć się, poćwiczyć , robić to przez 2 tygodnie zanim zdecyduje się na wizytę u mongolskich szamanów ?

Odpowiedź zazwyczaj jest jedna: Nie chce mi się nic robić. ... to w jaki sposób mam ćwiczyć skoro mi się nie chce, więc i nie zachcę mi się chcieć bo nawet nie spróbuje ....  Hmm, może od poniedziałku zacznę, albo hmm w sumie za pół roku nowy rok  to akurat będzie jak ulał. Tymczasem zażyje sobie kapsułkę i pójdę smacznie spać, zajadając się tuż przed snem tabliczką czekolady i spoglądając ukradkiem na kolejne losy Ridża i Brook z Mody na Sukces.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz