czwartek, 3 kwietnia 2014

Ludzie listy piszą, czyli o wyższości poczty tradycyjnej nad elektroniczną

Byłem w skrzynce pocztowej. Wykonuje tą czynność często i wzbudza we mnie pewien rodzaj zaciekawienia a adrenalina podnosi swój poziom we krwi. Otwieram skrzynkę, jest, spory plik papierów wskazuje na "obfite łowy", nerwowo przeglądam otrzymaną korespondencje szukając listu i ... Dziś niestety otrzymałem dwa rachunki, list z banku o możliwości wzięcia pożyczki wiosennej, oraz marcowe super hity Lidla. Zauważam, że dzień w dzień otrzymuje podobną korespondencje (nie pisząc spam), a listów nie ma. Zaskoczeniem staje się czas świąteczny, kiedy wśród kolorowych gazetek lubi pokazać się kartka świąteczna od rodziny, czasem list. Jest to przyjemna chwila, jednakże moje konto wiadomości tekstowych sms, zaznacza swój prymat, ciągłym pik pik, i co nowym smsem z życzeniami z internetu.

Codziennością staje się sprawdzanie swojej skrzynki w wirtualnym świecie, a szybkie akcje przerzucające nowe wiadomości w spam czy w kosz stają się automatyczną czynnością. Jak przyjemnie byłoby otrzymać list, z papieru, własnoręcznie pisany, na który wypadałoby odpowiedzieć, a który swoją obecność przypominałby poczytnym miejscem na moim biurku. Taki list posiada wiele zalet zarówno merytorycznych jak i efektywnych. List ten ma większe szanse dotarcia do adresata, przeczytania go przez właściwą osobę, prawdopodobieństwo odpowiedzi wzrasta do niemal 99%, a przyjemność odkrycia listu przez adresata w swojej skrzynce pocztowej sprawia chęć ponownego zakorespondowania. Odręczne pismo zawiera w sobie informację takie jak: szybkość pisania, zdania sklecone na prędce łatwo wyłapać, a charakter pisma zdradza pewne aspekty o autorze listu.

 Kończąc temat, zazdroszczę pani redaktor Jaworowicz, która w swojej skrzynce niemal codziennie odnajduje świeże, własnoręcznie pisane listy, opowiadające unikalne historie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz