Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poradnik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poradnik. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 17 grudnia 2024

Jak poznać przyszłego męża? Pół żartem, pół serio! 💍

 


Zastanawiasz się, jak znaleźć tego idealnego mężczyznę, który kiedyś zostanie Twoim mężem? Wiesz, tego, który będzie Cię wspierał w trudnych chwilach, wyprowadzi psa na spacer (chociaż nie lubi spacerować) i zawsze pomoże w naprawach domowych? W dzisiejszym świecie, pełnym randek online i speed datingu, nie zawsze jest to proste zadanie. Ale nie martw się! Mamy kilka (nieco zwariowanych) sposobów na to, jak poznać swojego przyszłego męża. Pamiętaj – to tylko zabawa, ale kto wie… może trafi się prawdziwa perełka! 😉

1. Zadzwoń do hydraulika.

Tak, dobrze przeczytałaś! Czasem to właśnie hydraulik okazuje się idealnym kandydatem na przyszłego męża. Jak to możliwe? Wyobraź sobie tę scenę: przychodzisz do domu po długim dniu, a tu woda leje się z kranu. Pan hydraulik, pełen profesjonalizmu, nie tylko naprawi rurę, ale i wprowadzi ład i porządek w Twoje życie. Kto wie, może podczas naprawy zapytasz o coś więcej niż tylko „co się stało z tą rynną?”. A może się okaże, że nie tylko rurki są w jego gestii! 🤔

2. Szukaj mężczyzny, który nie boi się odkurzać.

Kto powiedział, że porządek to wyłącznie kobieca domena? Przyszły mąż to ktoś, kto nie tylko mówi: „Zaraz ci pomogę!”, ale faktycznie chwyta odkurzacz w ręce, zamiast czekać, aż Ty to zrobisz. Jeśli nie widzisz w nim przerażenia przed odkurzaniem, masz do czynienia z poważnym kandydatem na męża! Takie drobne gesty mówią więcej, niż tysiące słów.

3. Zorganizuj maraton filmowy… i sprawdź jego reakcję.

Ok, nie mówimy tu o prawdziwym maratonie, gdzie przechodzi się setki kilometrów. Chodzi o maraton filmowy, który zaproponujesz swojemu kandydatowi na męża. Jakie filmy wybierzesz? Jeśli w jego repertuarze są również takie filmy jak: „Titanic” (tak, wiem, to nie jest film akcji!) i „Pretty Woman”, to jesteś na dobrej drodze. Jeśli wytrwa do końca, może być to znak, że potrafi poświęcić się w imię wspólnego dobra. Oczywiście, na pewno będzie się skarżył, że za dużo płaczesz, ale to tylko część procesu!

4. Sprawdź, czy ma zestaw naprawczy.

Mężczyzna, który w swojej torbie ma nie tylko chusteczki, ale także zestaw naprawczy (młotek, śrubokręt, taśma klejąca i… może nawet drut), to zdecydowanie kandydat na przyszłego męża. Co prawda, nigdy nie wiesz, co w nim znajdziesz, ale poczucie, że „ma wszystko, czego potrzeba do naprawy”, sprawia, że zaczynasz wierzyć, że może naprawić nie tylko kran, ale i Twoje serce. 💔🔧

5. Wspólne gotowanie – nie tylko w kuchni!

Jeśli zaprosisz go na wspólne gotowanie, a on nie boi się wziąć patelni do ręki, tylko po to, by potem wyczyścić ją do perfekcji, masz do czynienia z przyszłym mężem. Umiejętność gotowania to tylko część sukcesu, ale czy jest ktoś, kto nie chciałby mieć u boku faceta, który potrafi zrobić coś więcej niż odgrzać pizzę?


Podsumowanie:

Oczywiście, nie ma jednej recepty na znalezienie przyszłego męża, ale jeśli już spotkasz tego odpowiedniego, pamiętaj, że nie musisz szukać idealnego, bo najważniejsze to być sobą. A jeśli w międzyczasie przyjdzie Ci do głowy jakiś nietypowy sposób na poznanie swojego wybranka, to śmiało! I pamiętaj: nigdy nie zniechęcaj się, jeśli spłuczka znów się zepsuje – czasami to właśnie w takich momentach poznajemy najbardziej wartościowych ludzi. A hydraulik… cóż, zawsze może Ci pomóc! 😉

piątek, 13 grudnia 2024

Zepsuta spłuczka w ubikacji – jak poradzić sobie ze stresem? 🚽😱

 

Każdy z nas przynajmniej raz w życiu stanął w obliczu tej dramatycznej sytuacji – spłuczka w ubikacji, która przestaje działać, a Ty nie masz pojęcia, jak sobie z tym poradzić. Przerażenie i panika zaczynają się od momentu, gdy zdajesz sobie sprawę, że woda nie zniknęła. I co teraz? Zaczynasz się zastanawiać, czy nie przyjdzie ci wpaść do sąsiadów, żeby pożyczyć spłuczkę, albo zacząć dzwonić po hydraulika (który oczywiście jest „na urlopie” w piątek po południu).

1. Pierwsze oznaki paniki: zrób głęboki oddech

Zanim pozwolisz, żeby stres wziął górę, zacznij od głębokiego oddechu. Naprawdę. Weź 10 sekund dla siebie. Zastanów się: „Czy jestem w stanie samodzielnie rozwiązać ten problem, czy muszę zadzwonić po fachowca?”. Najpierw sprawdź, czy spłuczka ma jakiekolwiek widoczne uszkodzenia – może coś się poluzowało? Jeśli tak, to możesz spróbować podkręcić śrubki. A jeśli nie – przejdź do punktu 2!

2. Metoda na awaryjne rozwiązanie: woda w butelce

Czasem nie musisz od razu wzywać hydraulika. Możesz użyć prostego, choć często zapomnianego rozwiązania – wody z wiadra lub butelki. Chociaż nie ma to „magii” spłuczki, działa. Napełniasz pojemnik wodą i – uwaga – wylewasz ją energicznie w misce. To wymaga kilku prób, ale działa! Tak, to może być chwilowy „pocieszyciel”, ale na pewno pomoże Ci w tej niekomfortowej chwili.

3. Panika minęła, teraz trzeba działać: wezwanie specjalisty

Jeśli wyżej wymienione metody zawiodły (i już nie wiesz, co ze sobą zrobić), czas na ekspertów. I tutaj zaczynasz kalkulować, czy warto inwestować w usługę, która kosztuje mniej niż całe Twoje oszczędności na przyszły weekend. Warto jednak pamiętać, że nie ma nic gorszego niż żyć z myślą, że coś w Twojej ubikacji nie działa, a Ty nie masz pojęcia, jak to naprawić. Na szczęście, nawet w najgorszych chwilach możesz poczuć ulgę, że specjalista przyjdzie i wszystko naprawi.

4. Stresujemy się, ale na pewno przeżyjemy!

Na koniec pamiętaj, że zepsuta spłuczka to tylko chwilowy problem, który rozwiążesz – jak wszystko inne w życiu. Zamiast tracić energię na panikowanie, lepiej skoncentruj się na rozwiązaniu, bo przecież woda z miski nie zniknie sama, prawda? 😅

wtorek, 10 grudnia 2024

Może szpilki? Jakie obuwie wybrać na wycieczkę na szlak górski...

 

Zastanawiasz się, czy na górski szlak możesz zabrać swoje ulubione szpilki? A może sportowe sneakersy to wystarczająca opcja? Cóż, mamy dla Ciebie kilka wskazówek, jak uniknąć błędów modowych i jednocześnie zapewnić sobie komfort podczas zdobywania szczytów.

1. Szpilki – a może niekoniecznie?

Na pierwszy rzut oka, szpilki mogą wyglądać stylowo na każdej imprezie, ale na górskim szlaku to już inna historia. Nie dość, że trasa może okazać się bardziej wyboista niż myślałaś, to jeszcze po kilku godzinach w takich butach, Twoje stopy będą domagały się ucieczki na plażę. Szpilki mają jeden cel – wywołać uśmiech na twarzy, ale na szlaku nie są najlepszym rozwiązaniem. Szkoda, że nie wymyślili jeszcze górskich szpilek, prawda? 😉

2. Sneakers – bo wygoda to podstawa (cd.)

Twoje ulubione sneakersy, które zawsze nosisz do biegania po mieście? Może się okazać, że to nie jest najlepszy wybór na szlak. Choć wygodne, ich podeszwa może nie radzić sobie z kamieniami, korzeniami czy błotem, które napotkasz po drodze. Zamiast tego, postaw na buty trekkingowe, które oferują lepszą przyczepność, stabilność i wsparcie. Górski szlak może być pełen niespodzianek, ale jeśli będziesz odpowiednio przygotowana, to pokonanie go będzie przyjemnością. Więc może jednak odłóż te sneakersy na spacer po mieście, a na szlak wzbogać swoją garderobę o coś bardziej przemyślanego!

3. Klapki i sandały – „wygoda” w teorii

A może klapki, bo przecież są lekkie, przewiewne i idealne na ciepłe dni? Chociaż kuszą w upalne dni, ich wybór na górski szlak to pomyłka. Jeśli marzysz o przewianych stopach i łatwym dostępie do powietrza, to niestety, na szlaku, klapki mogą okazać się Twoim najgorszym wrogiem. Wystarczy, że nadepniesz na niewielki kamień lub wystający korzeń, a ból i poturbowana stopa przypomną Ci, że jednak lepiej postawić na coś bardziej solidnego.

4. Buty trekkingowe – czyli to, co kochają Twoje stopy!

Gdy już zrozumiesz, że górskie szlaki rządzą się swoimi prawami, czas na najlepszy wybór – buty trekkingowe! Mają one wszystko, czego potrzebujesz do podjęcia wyzwania: wytrzymałość, wodoodporność, odpowiednią wentylację i, przede wszystkim, stabilność. Wybór odpowiednich butów trekkingowych to inwestycja w komfort i bezpieczeństwo, a Twoje stopy na pewno Ci za to podziękują (i to dosłownie!). Nie zapomnij również o skarpetkach – wybieraj te, które są specjalnie zaprojektowane do trekkingu, aby uniknąć otarć i pęcherzy.

5. Co z kolorami i stylem?

Oczywiście, styl też ma znaczenie – bo kto powiedział, że wygodne buty nie mogą być ładne? Na rynku znajdziesz wiele modeli butów trekkingowych, które łączą funkcjonalność z modnym wyglądem. Kolor? To już zależy od Ciebie! Możesz postawić na klasyczną czerń, ale jeśli chcesz dodać swojemu trekkingowi trochę koloru, to nic nie stoi na przeszkodzie. Pamiętaj jednak, że najważniejsze to komfort i bezpieczeństwo, więc nie wybieraj obuwia tylko dlatego, że „ładnie wygląda”. Styl i funkcjonalność idą w parze!


Podsumowanie

Podsumowując, na szlak górski warto zabrać odpowiednie obuwie, które zapewni Ci wygodę, stabilność i ochronę. Szpilki, klapki i sneakersy mogą wydawać się kuszącą opcją, ale jeśli zależy Ci na tym, aby w pełni cieszyć się wędrówką, lepiej zainwestować w porządne buty trekkingowe. A Twoje stopy z pewnością Ci za to podziękują!

sobota, 27 grudnia 2014

Dzień po imprezie czyli o sposobie na kaca | PORADNIK, SPOSTRZEŻENIA

masowanie skroń przy bolącej głowie
Za niedługo czas sylwestrowy. Większość do petard i tańców spożyją alkohol a zabawa do samego rana spowoduje, że nie skończy się na jednym głębszym. Niby nic, jak co roku, rano będzie kac i będziemy próbować wszyscy spać ... Tu jednak każdy z nas ma pole do popisu. Postanowienia noworoczne, planowane zmiany można zacząć już 1 stycznia od zlikwidowania kaca po sylwestrowej zabawie. 

Ale jak to zrobić?

1. Pierwszym i pewnym sposobem jest nie doprowadzić do powstania kaca. Należy w dniu planowanego spożycia zmienić plan na niespożywanie alkoholu, a lampkę szampana zamienić na szklankę soku pomarańczowego.

2. Małe ilości spożycia.
Na lewą nóżkę i na prawą nóżkę nie spowoduje u nas bolącej głowy i całodniowej zamuły dnia następnego. Jeden może wypić jeszcze trzy, inny musi odejść na bok przy następnej kolejce. Ten sposób można wykorzystać znając swoje możliwości, jednak pod warunkiem, że warunki nie odbiegają od "normalnych" (np. sprawa niespania przez ostatni tydzień).


3. Spożywanie jednego rodzaju - nie mieszanie. Mieszanie piwa i wódki nie wyjdzie na dobre, to wiemy jednak w gąszczu propozycji tracimy kontrolę. Warto trzymać się tej zasady by rewolucja żołądkowa w organiźmie nie przybrała kolosalnych rozmiarów.

3. Ograniczenia nie są modne. Smaki przychodzą z pierwszym i drugim a brak blokady daje się we znaki. Maksymalnie impreza kończy się automatycznie, a pierwsze otwarcie oczów po wiąże się z sklejaniem wydarzeń z minionej nocy. Głowa boli, pojawiają się wyrzuty sumienia (tzw. kac moralny), a częste przemieszczanie się do ubikacji wywołuje efekt helikoptera. W tym punkcie należy wyróżnić następujące sposoby:

   - Na kaca najlepsza jest praca. Ciężka praca, spowoduje lepsze samopoczucie.
   - Herbata z cytryną. Herbata z cytryną w dużych ilościach wykazuje działanie ściągające i pomocne  w leczeniu objawów nadmiernego spożycia.
  - spożycie mleka, barszczu czerwonego czy soku pomidorowego, picie wody w dużych ilościach,



Sposobów jest mnóstwo a głowa boli tak czy tak. Kulturalne i limitowane spożycie okazują się najlepszym rozwiązaniem problemu kaca, a powyższe sposoby mogą jedynie pomóc a nie ściągnąć efektu dzień po imprezie. Odradzam ostatni sposób na kaca - nie dopuścić do kaca - kontynuowanie spożycia może skutkować w późniejszym terminie kaca kilkodniowego i zagrożenie utraty życia lub zdrowia.

niedziela, 26 października 2014

Jakie auto kupić? | DOPASOWANIE SAMOCHODU DO SIEBIE


Prawo jazdy jest, można dołączyć do grona zmotoryzowanych w tym większym wydaniu. Kupno samochodu to pierwszy krok. Przy kupnie samochodu czynnikiem dominującym są pieniądze. Ile możemy wydać na 4 kółka, jakiej granicy cenowej nie przekroczymy, to pytania, które wysuną się na pierwszy plan. Ktoś mógłby pomyśleć, że zostaje skazany na samochody drugiej kategorii przez stan swojego portfela, jednak nie jest tak do końca.

Upodobanie (marka i model, moc).
Przy wyborze samochodu musimy wsiąść pod uwagę różne sprawy. Po pierwsze jaki nam się podoba, w jakim czulibyśmy się dobrze i który samochód pasuje do naszego charakteru. Jedni lubią samochody szybkie, podrasowane, z tuningiem inni wersje spokojniejsze, jedni mają wy-preferowane marki i modele a inni stawiają na modele miejskie - marketowe. Obecnie na rynku można śmiało wybrać samochód używany w przystępnej cenie, który spełni nasze wyobrażenie przemieszczania się własnym koniem mechanicznym.

Paliwo i spalanie.
Kupię auto i będe się na nie patrzył bo nie stać mnie na paliwo. Najpopularniejsze są auto benzynowe, a pierdzące diesle po skokach cen ropy tracą na atrakcyjności. Istnieją również konstrukcje gazowe LPG, które dają szanse na tańsze jeżdżenie. Warto przyglądnąć się spalaniu danego silnika, auta - pożeracze paliwa odrzucić, gdyż nie spełni funkcji przyjaznej ekspoatacji.


Przebieg.
Z przebiegiem na pierwszy rzut oka wydaje się być sprawa prosta. Im większy tym gorzej. Od 200 tyś. wzwyż auto przypomina pojazd jadący do pobliskiego złomowania i powoduje nerwowe kliki na aukcjach cofania do poprzedniej strony. Powoli, spokojnie. Nie wszystkie auta przeznaczone są do małych przebiegów. Wiele aut jeździ po 300 tyś. - 500 tyś. , mają się dobrze a kto wie czy za kilka lat nie dobiją do symbolicznego miliona. Auta miejskie raczej nie posiadają takich walorów, są to wersje konsumpcyjne przeznaczone na użytkowanie czasowe aż do ponownego zakupu nowszego modelu miejskiego.  Nie omieszkam wspomnieć o mercedesach. Jak się mówi auto produkowane jest na milion kilometrów przebiegu, chodzi głównie o motor konstrukcji niemieckiej znajdujący się we wnętrzu samochodów, w którym nawet śrubka została dopasowana optymalnie do reszty.

Rocznik.
Stare auta są gratką dla dusz kolekcjonerskich. Na zakup takowych aut decydują się ludzie, którzy mają zamiar własnymi rękami wprowadzać reperki, konstrukcje czy ulepszenia. Jednak nie ma co ukrywać im nowsze auto, zazwyczaj mniej napraw. Mówi się, że auta salonowe dają komfort jazdy bez napraw na ok. 5 lat (słyszałem też o 10;)).



Stan.
Tu należy zwrócić uwagę na takie rzeczy jak: rdza, silnik (czy istnieją jakieś wycieki oleju), sprawność urządzeń elektronicznych i mechanicznych, stan nadwozia, karoserii, ogólny przegląd techniczny (warto udać się z autem do mechanika o poradę), jazda próbna, opony, rejestracje, kto był właścicielem.

piątek, 4 lipca 2014

Z językiem na brodzie - bieganie | POZNAWANIE ŚWIATA, POZNAWANIE SIEBIE

Skończyłem pracę. Szybkim ruchem przemieściłem się do kuchni by spożyć obiad. Jest, zaliczony. Mam energię, odbieram telefon z skarbówki, dzwonię do brata i załatwiam sprawę w banku. Jest godzina 18, więc dużo jeszcze przedemną. Szybkim chodem udaje się na zakupy. CIach, ciach, ciach, koszyk zapełnia się, a ja wypatruje, w której kasie jest mniejsza kolejka. W głowie przenikają kolejne sprawy do załatwienia a ich ilość powoduje zwiększenie tempa stawiania kroków.

Ajj

Nie mam karty zbliżeniowej. Cenne sekundy uciekają a ja wciąż czekam na resztę pieniędzy. Już 21. Najwyższy czas ułożyć sobie plan spraw na kolejny dzień. Jutro działam 12 godz. w pracy (bo muszę przyrobić trochę grosza), więc umycie samochodu wychodzi z gry.

A może tak jutro nic nie będe robił szybko ? Może zrobie tyle ile zrobie własnym tempem, zauważając wokół przyrodę, spoglądając na produkt spożywczy i czytając jego skład, rozmyślając czy wziąść gruszkę czy może coś bardziej egzotycznego,  a wieczorem spocząć i nie robić nic ...

Spostrzeżenie
Czas wykonywania czynności zwiększył się przez ostatnie 20 lat. Nagrywając z lotu ptaka przemieszczających się ludzi łatwo można by wyliczyć prędkość ich chodu. Ludzie biegają. Ludzie biegają bo mają sprawy a jedna goni kolejną. Ludzie biegają by żyć, by jeść, by jakoś funkcjonować w tym społeczeństwie. Ludzie biegają mimo urządzeń, które pozwalają na zaoszczędzenie czasu. Czy 20 lat temu chodziłeś szybciej czy teraz?

Hola, hola - nie wszycy biegają. Są ludzie nie biegający. Dzielą się na dwie grupy. Pierwsza  z nich to olewacze, bezdomni, czy pijaczki pod spożywczakiem - oni powoli do przodu żyją sobie. Myślę, że jest to spowodowane tym, że nie umieją biegać lub nie radzą sobie z biegiem. Druga grupa to ludzie, którzy żyją na wysokim stanie, oni mają pod sobą ludzi (pół biegających), którzy pilnują by ludzie biegali by oni nie biegali.

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Szybki powiew powietrza. Jak odnowić siły witalne.

Chodzę sobie w ciągu dnia i brakuje mi weny. Zdradliwa wena raz jest raz jej nie ma - to powiedzenie jest jak najbardziej na miejscu. Jak jest wena to i siły się znajdują, wena daje motor do działania, aktywność sprzyja dobremu samopoczuciu, a to z kolei daje obraz większych sił witalnych.

Rozważania sprowadzę więc do sposobów na odzyskanie weny.
Można przeczekać brak przypływu pomysłów, werwy i chęci. Być może jutro wstaniemy prawą nogą i wejdziemy w dzień z zapałem. Ta sytuacja jest jak najbardziej wskazana, 1-3dni można śmiało czekać bo przecież po burzy zawsze słońce wychodzi. Hmm, mija tydzień a mi się nic nie chce a wyrzucenie śmieci zdaje się być spychane poza świadomość. Leże, chodzę, wykonuje czynności jak robot, który spełnia powierzone mu obowiązki, a kreatywność kończy się na przygotowaniu zielonej kanapki.

Co z tym zrobić?
I tu wchodzimy w pewien paradoks. Wena nie przychodzi, a nam się nic nie chce zrobić by ją uzyskać. Skoczmy do swoich punktów hobbistycznych. Zróbmy to co lubimy robić, coś co sprawi nam satysfakcję. Tu wtrące, że jak nasze działania przysporzą uśmiech na czyjeś twarzy, wena ma większe szanse na powrócenie. Ogólnie każdy z nas powinien mieć swoje punkty na odzyskanie weny, mogą być różne tak jak i my jesteśmy różni.

Ja czasem nurkuje w wannie i wytrzymuje jak najwięcej pod wodą. Zimny prysznic też potrafi zdziałać cuda a stanie na głowie (na łóżku, a w moim przypadku to raczej świeca) pobudza mój umysł do twórczej pracy. Wysiłek fizyczny raczej ciężko wpisać do sposobów, gdyż jak się nic nie chce to nie ma mowy o bieganiu czy nawet siłowni. Metody muszą być w miarę proste, dostępne, nie wymagające dużego wysiłku, które otworzą nam nowe horyzonty.

czwartek, 29 maja 2014

Czy da się przeżyć za 100 zł miesięcznie ? | PORADNIK

świnka już czeka na oszczędności;)
Czasem nachodzą mnie różne rozważania, ostatnio przypomniałem sobie reportaż o studencie, który postanowił przeżyć za 30 zł cały miesiąc. Udał mu się ten wyczyn, nawet pani dietetyczka stwierdziła, że chłopakowi nie brakuje żadnych witamin a waga, która spadła wpłynie mu tylko na zdrowie. Podawali co on ta spożywał i całkiem sobie dobrze podjadał, no ale wiadomo student potrafi, a zlepek słów "biedny jak student" jest jak najbardziej aktualny... A czy mi się uda?

Hardcorowe 30 zł jednak odrzuciłem, gdyż nie potrafię obyć się bez słoiczka dżemu a łyk mleka przed snem lubi zająć poczytne miejsce w moim rozkładzie dnia. Przyjmuje kompromisowo kwotę 100 złotych i w wyobraźni zaczynam kalkulować dzienne wydatki i limit miesięczny przeliczam do owej kwoty. Na dzień mam do rozwalenia 3 zł i 33 grosze, więc myśli o bananie czy o pomarańczy odchodzą w siną dal.

Z żywności spożywam codziennie ok. pół chleba biedronkowego, który kosztuje 1,70 zł. (czyli 0,85zł). Chleb smaruje masłem, coś do chleba (tu liczmy dziennie ok. 1zł), obiad - 3 ziemniaki, (jajko sadzone co drugi dzień), marchew . Rezygnuje z transportu, poruszam się na piechotę, bez szybkiego tempa, nie przystając na papieroska (nie palę bo mnie nie stać;)), a staranne kroki chronią moje obuwie przed zniszczeniem i ewentualnym zakupem nowego. Sprawa wody do picia również powinna być wliczona ... Tutaj ciężko oszacować, gdyż wodę opłaca współlokator. Myślę, że w następnym rozrachunku spróbuje się zmierzyć włączając to w wodę.

Po ok. 3 dniach ...
Rachunek za prąd przyszedł, play do zapłaty, pojutrze komunia, a wesele za 2 tygodnie nie napawają optymistycznie. Sprzydałoby się też gdzieś ruszyć bo pozycja leżąco-siedząca znudziła mi się, a wiadomo : żeby się gdziekolwiek ruszyć trzeba ruszyć kieszenią ;) Chleb z masłem nie wygląda już zbyt smacznie a marzenie o kebabie zmusza mnie do pójścia do pobliskiej Antalyi.

Bilans po ok 2tygodniach
Wychodzi że ze 100 zł miesięcznie zrobiło się już 1 tyś. przez dwa tygodnie, a jutrzejszy termin raty pożyczki zakrawa na 2 tyś w skali miesiąca. Nic takiego się ie stało, przecież tak jest co miesiąc bez żadnych postanowień czy ograniczeń,  SIE ŻYJE SIE.

piątek, 9 maja 2014

Mokro pod pachami - sposoby na pocenie w ciepłe dni | PORADA

Fawkulce
Słońce przygrzewa coraz mocniej, temperatura rośnie, a nasze ciała często włączają naturalną termoregulację w postaci potu. Dla higieny dobrze jest zadbać o niektóre części ciała, gdyż pot z upływem czasu może niezbyt przyjemnie pachnieć, a plamy na koszulce wyglądać mało estetycznie.

1. Antyperspiranty - są to środki, które hamują wydzielanie potu, w sztychcie, w kulce czy w sprayu, a ich konsystencja zapachowa miesza się z potem maskując naturalny zapach. Antyperspiranty wykazują również działanie bakteriobójcze, a to właśnie bakterie rozkładające substancje w naszym pocie powodują powstawanie nieprzyjemnych zapachów.

2. Depilacja pach - depilacja pach to golenie owłosienia pod pachami w celu usunięcia możliowości osadzania się kropelek potu na włoskach. Pot wnika do koszulki, którą należy zmieniać codziennie a mieszając się z antyperspirantem - dezodorantem daje znośną konsystencję.



3. Środki hamujące na bazie chlorku glinu - ostatnio w aptece spotkałem się z klientem, który dopytywał się o specjalistyczne środki hamujące wydzielanie potu. Dowiedziałem się o specyfikach istniejących na rynku z substancją chlorkiem glinu takich jak: antidral czy etiaxil. Jednak moim zdaniem jest to niezbyt zdrowe hamując naturalne mechanizmy termoregulacyjne organizmu, dlatego chętnie korzystam z wyżej wymienionych punktów, a produkty oparte na chlorku glinu nie biorę pod uwagę.

4. Kąpiele w ziołach - znanym środkiem hamującym wydzielanie jest kora dębu. Kąpiel w wywarze z kory dębu wpływa na skórę ściągająco, delikatnie możemy przyhamować pocenie.

5. Produkty doustne z szałwią - szałwia również ma działanie antypotliwe, można spróbować w ten sposób pozbyć się wilgoci pod pachami.


czwartek, 1 maja 2014

Magia urządzeń - czy masz coraz więcej czasu?

zegarek z możliwością komunikacji
Obecnie jesteśmy otoczeni z każdej strony urządzeniami, pomagającymi nam zaoszczędzić swój cenny czas. Pralka automatyczna z możliwością programowania czasowego, mikrofalówka, komputer i szybkie wiadomości meil, telefony z aparatem i kamerą, z dostępem do internetu, super szybkie samochody z lusterkami przed pasażerem (np do makijażu podczas korków), programy zarządzające naszymi zadaniami, drukarki, automatyczne podlewaczki kwiatków i wiele wiele innych cudów techniki ograniczają nasze aktywności do minimum, co ma nas doprowadzić do spokojnego wypoczynku, a w niedalekiej przyszłości do leżenia i nie robienia niczego i sterowania naszym światem ruchem gałek ocznych.

Cofam się delikatnie w czasie i przypominam sobie, że miałem więcej czasu bez wyżej wymienionych gadżetów. Pralka frania, czasem miska wystarczyła a bieganie by zdążyć z praniem nie znajduje się w mojej pamięci. Brak telefonów komórkowych wydawałoby się powodowało niesamowite nadwyżki w straconych godzinach na wszelką komunikację, a brak meila odczuwany powinien być w długim pisaniu listów. Nic z tych rzeczy. Brak nie wpływał na nasz czas, a niektóre aspekty przewyższały dzisiejsze tempo wszystkiego. Spotkania osobiste, rodzinne, ze znajomymi były naturalne, a gość niezapowiedziany (z powodu braku telefonu), był radością i szczęściem.

Dziś jesteśmy zniesmaczeni nagłą niezapowiedzianą wizytą, a idąc z drogi nie idziemy w odwiedziny do znajomych czy rodziny by nie zawracać im głowy. Nie chcemy w ich wyścigu i szybkim tempie życia wejść z buciorami w niestosownej chwili i zająć im czas naszymi przyziemnymi sprawami. Jak już się spotkać to najlepszą okazją są śluby, chrzciny, pogrzeby i komunie, gdzie możemy przypomnieć sobie twarze, imiona i zapytać mimowolnie: Co tam słychać?  Kope lat.

Na końcu polecam sobie zadać pytanie: Kiedy miałeś / miałaś więcej czasu? Teraz czy 10-20 lat temu?

wtorek, 29 kwietnia 2014

Ćwiczenia fizyczne - zbawienny wpływ na cały organizm człowieka

Profesjonalny przyrząd do ćwiczeń
Czujemy się gorzej, nic nam się nie chce a przysłowiowe "Nie przejmuj się, będzie dobrze" jawi nam się jako odległa mantra. Jest na to sposób by się chciało i to nawet od razu po wstaniu z nocnego snu. Rozwiązaniem są ćwiczenia fizyczne wszelkiej maści, aktywność wyrażana na różne sposoby.

A dlaczego niby ćwiczenia fizyczne mają mieć taki wpływ?
Badania przeprowadzone przez naukowców dowodzą jednoznacznie na pływ aktywności fizycznej na sferę reakcji chemicznych zachodzących w naszym organiźmie. Wytwarzają się różne substancję a dodatkowe zapotrzebowanie na tlen w naszych mięśniach powodują łańcuch nie oczekiwanych (a może właśnie oczekiwanych) zdarzeń w naszych komórkach. Na pewno można stwierdzić wpływ na nasze samopoczucie. Hipotezy głoszą o dopalającym wpływie endorfin w naszym mózgu, ale nie bez znaczenia ma również transport hemoglobiny przez krwinki czerwone. Większe spalanie = lepsze działanie. Organizm potrafi sobie poradzić w takich sytuacjach a lepsza kondycja wzrastająca po systematycznym praktykowaniu ćwiczeń jest efektem ubocznym.

Sprawa bezsenności.
Wiele ludzi męczy się w nocnych wierceniach z powodu braku snu. Zażywają różne specyfiki, najczęściej ogłupiacze, które pozwalają udawać sen, a po których wstanie poranne z łóżka wiąże się z jeszcze większą katorgą. 100 % sposobem na insomię jest ruch, praca fizyczna najlepiej wykonywana przez dłuższy czas w ciągu. Dowód? Wystarczy przeczytać to zdanie:

Nie spałem w nocy i miałem kłopoty z zaśnięciem. Obecnie pracuję po 12 godz. na budowie. Po ok. 2 tygodniach pracy wieczorem oglądnięcie filmu kończy się na pierwszych 10 minutach, a spanie przychodzi samo i NATURALNIE. Tak organizm wie czego potrzebuje wytyrany człowiek, a jego odpowiedź jest jedna: 

BĘDZIESZ SPAĆ, NAWET NA STOJĄCO.

Sprawa nadmiaru apetytu lub jego braku.
Przy aktywności fizycznej sprawa apetytu również rozwiązuje się sama. Spalasz tyle i tyle kalorii, wiesz (tzn organizm wie:)), że jutro nie będzie taryfy uglowej i następne 3000 kcal pójdzie w eter, co powoduje jedną komendą: 

JEDZ, A TYLE ZJESZ BY STARCZYŁO, NADWYŻKI SPALISZ.

Pytanie końcowe.
Skąd się biorą leki na powyższe "sprawy". Czy przyjęcie tabletki, tudzież masaż tajski lub prądy doktora Richtera mają załatwić za nas te sprawy?  Czy wynalazki na super odchudzanie mają tu zastosowanie? Czy brak snu ma się wiązać z wizytą u lekarza i otrzymaniem recepty na stosowny zamulacz?
A może warto pójść pobiegać, zmęczyć się, poćwiczyć , robić to przez 2 tygodnie zanim zdecyduje się na wizytę u mongolskich szamanów ?

Odpowiedź zazwyczaj jest jedna: Nie chce mi się nic robić. ... to w jaki sposób mam ćwiczyć skoro mi się nie chce, więc i nie zachcę mi się chcieć bo nawet nie spróbuje ....  Hmm, może od poniedziałku zacznę, albo hmm w sumie za pół roku nowy rok  to akurat będzie jak ulał. Tymczasem zażyje sobie kapsułkę i pójdę smacznie spać, zajadając się tuż przed snem tabliczką czekolady i spoglądając ukradkiem na kolejne losy Ridża i Brook z Mody na Sukces.

piątek, 25 kwietnia 2014

Trochę świeżości. Wycieczka do lasu.

W miejskiej dżungli, gdzie zamiast dębów są wielkie wieżowce a naturalny ład zajmują pięknie przystrzyżone żywopłoty i dywany traw ciężko "odświeżyć się naturalnie". Warto w celu zadbania o higienę własnej psychiki (czytaj duszy) udać się na spacer do lasu, które jeszcze otaczają miasta i do których można dotrzeć na piechotę ze swojego bloku po dłuższym marszu, a które powoli kurczą się w wyniku działalności człowieka, tracą swój charakter i są zastępowane przez harmonijne drzewka ze szkółek leśnych.

Pogoda i aura sprzyjają, wiosna w pełni a pąki na drzewach zaznaczają swój prymat. Przy wejściu do naszego lasu wchodzimy niejako w inną rzeczywistość, nic nam nie stoi na przeszkodzie a myśli klarują się zgodnie z otoczeniem. Możemy przechadzać się po wytyczonych ścieżkach, szlakach lub wybrać się na "wariata" przechodzą pomiędzy drzewostanem na chybił trafił. Przy większych, starszych skupiskach drzew i roślinności (a tymbardziej w puszczy) należy zachować szczególną ostrożność orientacyjno-terenową. Łatwo się zgubić, zboczyć z trasy a szukanie drogi powrotnej wśród drzew, które wydają się być jednym mija się z celem. Tu nadmienię, że w takiej sytuacji kieruj się w jednym kierunku (mech rośnie od strony północnej), las się zapewne skończy a ty powrócisz na łono asfaltowej jezdni.


Do lasu trzeba mieć szacunek. Przez setki lat, rosną swoim rytmem (nie wliczając lasów - szkółek leśnych, które w idealnych odstępach tworzą armię drzew a nie naturalny drzewostan) i są swoistym jednym organizmem. Nie zaśmiecaj lasu, przemieszczaj się spokojnie, bez głośnych okrzyków (ze względu na szacunek dla mieszkańców lasu), spróbuj się zbliżyć i być cząstką tegoż lasu.

Po powrocie do betonowych lasów czujemy się świeżo, jasno i klarownie. Wiemy, że w chwilach zamętu, niepokoju, problemów, hałasu i spalin samochodowych możemy udać się do naszego lasu, gdzie uda nam się nabrać dystansu do wszystkiego i pobyć trochę w naturalnym środowisku.

czwartek, 17 kwietnia 2014

Świat bez prądu. Krótkie porady na awarie elektryczne.

prasówka przy świecy
W niespodziewanym momencie nieraz zdarzyło nam się zdarzenie pt. brak prądu. Zdziwienie przy wejściu do toalety po automatycznym naciśnięciu przycisku światła nie jednego wstrząsnęło z powodu światła, którego nie ma. Młodzi szkolni adepci często miewają problemy z tego powodu, nie odrobione zadanie domowe, brak dostępu do wiki czy googla mogą naważyć niezłego bigosu na jutrzejszej klasówce. Tłumaczenia, że nie było prądu wchodzą w kanon szkolnych wymówek, rzadziej przechodzą a u starszych nauczycieli nawet nie warto próbować .Trzeba sobie poradzić w każdej sytuacji i ta sytuacja posiada wiele takowych pomocnych rozwiązań.

1. Świeczka. Sposób na świeczkę jest najstarszym wyjściem z opisanej okoliczności. Bierzemy świeczkę zapalamy ją a dzięki jej płomieniowi otrzymuje jasną poświatę, która pomoże nam w załatwieniu potrzeb fizjologicznych. Można spróbować czytać i pisać przy świetlanym płomieniu co wiem z opowiadań mojej mamy, jednak czego nie wypróbowałem i nie sprawdziłem.

2. Latarka na baterie. Warto posiadać w szafce (którą dobrze znamy i po omacku do niej wtrafimy) latarkę z full naładowaną baterią, mocy średniej, która będzie mogła spełnić funkcję swoistego żyrandolu. W zależności od mocy narzędzia latarkę można wykorzystać do różnych czynności domowych, a możliwości zdają się być nieograniczone.

3. Odblaski fosforyzujące. Odblaski weszły do naszego życia już dawno, znalazły swoje zastosowanie w rowerach, kurtkach czy na szkolnych plecakach. Wykorzystywane jest w nich światło odbite, jednak w naszej sytuacji interesują nas odblaski te co pochłaniają światło i świecą w nocy. Za dnia można się przygotować, powycinać paseczki z odpowiedniego materiału fosforyzującego i ponaklejać w domu w nefralgicznych punktach np na klamkach, meblach, szafkach czy na nożu kuchennym. W ciemności poradzimy sobie łatwo identyfikując podświetlone przedmioty w naszym domu.

4. Pamięć własna. Tą metodę posiadamy i uczymy się jej nieświadomie. Lata spędzone w mieszkaniu, wykonywanie tych samych czynności np przejścia z pokoju do kuchni wprowadza w nas pewien automatyzm. Nic nie stoi na przeszkodzie by jednak usprawnić tą umiejętność by czerpać z niej przy braku oświetlenia. Można przeprowadzać treningi chodzenia po domu z zawiązana chustką na oczach, w drugim etapie próbować wykonywać w ten sposób proste czynności, a dochodząc do poziomu mistrzowskiego ugotować zupę pomidorową czy upiec tort urodzinowy. Mistrzowski lewel zapewni nam doskonałą orientację w terenie i pozwoli na przygotowanie wykwintnych potraw w ciemnym czasie nie działających żarówek.

środa, 9 kwietnia 2014

Jak przejść przez miasto nie zostając obszczymurkiem


Wycieczka na miasto, w portfelu 50 zł i możemy ruszać w trasę. W głowie przesuwają się pomysły na zakup koszulki z nadrukiem w kolorze zielonym i wstąpienie do empiku na prasówkę. Marsz po mieście lubi się przedłużyć i z planowanej godziny robi się wieczór, więc przed tak wielkim projektem należy uczynić przygotowania na najgorsze. Ludzie z problemem naciskającego pęcherza są ekspertami w dziedzinach,które lubią dać o sobie znać w najbardziej nieprzewidywanym momencie. Na mapie miasta automatycznie wynajdują miejsca gdzie szybko, bez złotówki, w standardzie (z niebieskimi dużymi glazurami i suszarką do rąk) zrobić przerywnik w zakupowych wojażach oddając się czynności wypróżniania.


 Jeśli zajdzie takowa potrzeba można skorzystać z toalet publicznych znajdujących się w pobliżu. W galerii nie powinno być problemu, właściciel wie, że sukcesem do sprzedaży jest zapewnienie klientowi komfortowych warunków i spełnienie oczekiwań nawet wybrednych galerianek. WC powinieneś znaleźć na każdym poziomie swojej galerii a opłatę "co łaska" zamienić na wymieniający uśmiech z panią sprzątającą.

Przemieszczając się pomiędzy galeriami, jesteśmy narażeni na brak ustępów galeriowych, a często duże odległości mogą prowadzić do bólu brzucha. Jest i na to sposób w postaci toalet w przychodniach lekarskich, urzędach, bankach czy innych instytucjach. Przy wchodzeniu do nacelowanego budynku należy udawać petenta, lekko zmarszczyć czoło udając zatroskanego o sprawy publiczne obywatela a biała teczka w ręku będzie dodatkowym atutem. Podejść do recepcji zapytać o informację, lekko obracając się ku wyjściu, niejako przypominając sobie, zadać to pytanie:

- a przepraszam, czy można skorzystać z toalety ?

Tak, już w głębi duszy wiemy, że odpowiedź będzie twierdząca w myśl zasady klient nasz pan. Otrzymujemy instrukcję dotarcia do toalet i vuala :) Czasem zachodzi sytuacja całkowitego braku na naszej drodze powyższych publicznych szaletów, wtedy pozostaje nam tylko uderzyć do najbliższej gastronomi, prywatnego mieszkania, z błagającą miną poprosić o możliwość załatwienia potrzeby, a ostatnim sposobem jest załatwienie jej w plenerze co skutkuje zostaniem obszczymurkiem ...

poniedziałek, 31 marca 2014

Naturalny barometr czyli jak sprawdzić ciśnienie atmosferyczne

barometr rtęciowy
Do pomiaru ciśnienia atmosferycznego służą urządzenia zwane barometrami, pokazujące  wartości w barach, w pascalach lub hektopascalach. Nie każdy posiada w domu takowy sprzęt a czasem zachodzi potrzeba zbadania tej wartości fizycznej. Z pomocą przychodzą pewne właściwości, które zmieniają się wraz ze zmianą ciśnienia nas otaczającego.

Najbardziej znanym środkiem badawczym tego zjawiska są dolegliwości tzw. meteopatów. Ludzie ci mają objawy w postaci bóli nóg, rąk, kości, głowy, złego samopoczucia. Potrafią przewidzieć pogodę  a cozatym idzie określić poziom ciśnienia obecnego lub nadchodzącego. Bardziej dokładni meteopaci wykazują się 100 procentową dokładnością w szacowaniu aury dnia następnego.

Nie każdy jest meteopatą lub posiada w sowim gronie najbliższych osobę posiadającą takowe dolegliwości. Z pomocą przychodzi woda, która znajduje się w naczyniach i która zmienia swoja objętość w zależności od ciśnienia atmosferycznego. Nie trzeba specjalnie napełniać naczyń wodą a wykorzystać poziom wody w muszli klozetowej. Tu istnieje takowa zada : wysokie ciśnienie atmosferyczne = wysoki poziom wody w naszej muszli. Dla bardziej ciekawskich pomysł zaznaczenia sobie poziomów wydaje się być interesujący, a możliwości przeprowadzania własnych pomiarów mogą uczynić prawdziwym odkrywcą.

środa, 26 marca 2014

Psychologiczny aspekt rozmieszczenia produktów na półkach sklepowych

Człowiek w markecie na zakupach
Markety zdominowały handel w Polsce, a zagoniony i zapracowany Kowalski nie ma czasu przystosować się do nowych form zakupów. Chciałbym zwrócić uwagę na rzecz tyczącą się psychologii rozmieszczania towarów w sklepie. Będzie nam to pomocne w podejmowaniu decyzji o wyborze margaryny czy koncentratu pomidorowego.

Wchodząc do sklepu wiele firm oczekuje, aby klient przeszedł cały sklep po upragniony towar. Z racji tego chleb, masło, mąka czy cukier dostają swoje pozycje bliżej kas. Klient na dzień dobry atakowany jest kolorami i promocjami, wobec których ciężko przejść obojętnie. Najpierw idą słodkości, następnie barwy owoców i warzyw, wszelkiej maści wyrobów garmażeryjnych by w końcu dojść do opakowania jajek. Wyjątkiem jest niemiecka sieć marketów gdzie poczytne miejsce na początku zajmuje pieczywo.

Drugim aspektem jest rozłożenie produktów na poziomach półki. Myślę, że już każdy użytkownik marketu wie, że produkty z dłuższą datą ważności znajdują się "głębiej", więc nie będę się rozwijał w tym temacie. Poziomy na półkach natomiast są jeszcze dla wielu tajemnicą. Na wysokości wzroku znajdują się produkty markowe, zazwyczaj najdroższe. Często za taką przyjemność płaci się słone pieniądze, ale cóż nie robi się aby być na topie, hmm tzn na widoku. Łatwo sięgnąć po nie po szybkim przejściu pomiędzy regałami, nie zastanawiając się nad potrzebą naszego zakupu a tym bardziej nad jego ceną (przy kasie wychodzi dopiero wielkie AŁŁ;)). Produkty tańsze, co nie znaczy mniej wartościowe znajdują się na dolnych partiach, czasem można je spotkać wysoko gdzie ludzie niskiego wzrostu nie mają dostępu.  

niedziela, 23 marca 2014

Cela więzienna - czyli jak poradzić sobie na dołku

przykładowa cela aresztu śledczego
Prawdziwy mężczyzna prędzej czy później znajdzie się na dołku. To tak samo jak żołnierz bez karabinu czy kuchnia babci bez tłustoczwartkowych pączków. W nowej sytuacji trzeba umieć się znaleźć a poradnik może służyć w poczynieniu pewnych przygotowań.

Papierosy

Osoby palące muszą być świadome, że w areszcie nie ma sklepu, kantyny a prośba o jednego papierosa do strażnika mija się z celem. Warto mieć przy sobie większą ilość papierosów na wypadek zadołkowania i 24 godzinnego pobytu w areszcie śledczym.

Wybranie pryczy i koca

Przy osadzaniu pierwszą czynnością przed wejściem do celi jest wybranie koca. Na tą czynność nie mamy zbyt dużo czasu, więc już przy samym wejściu do magazynu rozglądajmy się bacznie a ruchy niech będą powolne dodając nam cennych sekund. Koce znajdujące się w mniej dostępnych miejscach mogą być lepsze z racji rzadkiego ich wyboru, a grubość paczki z kocami może zapewnić nam ciepły nocleg. Jeśli posiadamy to szczęście i łóżka w celi są niezajęte mamy prawo do wyboru własnego legowiska. Sprawa "przy oknie czy nie" odpada z racji wysoko położonego ujścia okiennego, ale aspekt przy kaloryferze jest jak najbardziej na miejscu. Sprawdźmy miękkość materacy, robiąc rytmiczne podskoki w pozycji siedzącej. Po wyborze naszego kącika możemy przejść do przeczytania regulaminu. Tam czarno na białym wyszczególnione są nasze prawa i obowiązki co pozwoli nam się na dostosowanie do panujących tu reguł.

Załatwianie potrzeb fizjologicznych

W większości cel aresztowych nie ma węzła sanitarnego. Toalety i natryski znajdują się w oddzielnej części a skorzystanie z tego miejsca wiąże się z prośbą do strażnika o otwarcie drzwi. Proponuję skrzętne przemyślenie sprawę mycia, sikania i ... , aby noc była spokojna a pęcherz nie dawał się we znaki.

Widok przez okno

Na okiennicach znajdują się kraty na wypadek niekontrolowanych ruchów osadzonych, jednak powstałe wolne krateczki dają pole do popisu. Jeśli areszt znajduje się w strefie zalesionej mamy szansę na ujrzenie koron drzewnych a lazurowe niebo może umilić nam pobyt. Gorszą sytuację mają areszty znajdujące się w betonowym otoczeniu, wtedy pozostaje tylko moc własnej wyobraźni.

Posiłki

Aby żyć trzeba jeść i to zapewnia się osadzonemu zgodnie z jego fundamentalnym prawem do życia. Posiłki przynoszone są do cel o określonych porach, porcje są znaczne a napój herbaciany delikatnie podkreśla smak potraw. Czasami po powtórnym przyjściu strażnika możemy liczyć na dolewkę, a dodatkowa kromka chleba lubi się zdarzyć. Jednym słowem posiłki są posilające, a napoje wystarczające do przeżycia.

piątek, 21 marca 2014

Bądź zdrów jak ryba - potęga kwasów OMEGA 3

Zdrowy jak ryba, silny jak byk. Te powiedzonka doskonale znamy, i życzylibyśmy sobie by tyczyły się nas. Jednak zdrowie nie zawsze się ma dobre, czasem coś strzyka w krzyżu, czasem inne dolegliwości posiadamy.

Dwa przysłowia "Zdrowy jak ryba" i "mieć olej w głowie" posiadają w sobie ukrytą mądrość. Ryby, zwłaszcza morskie zawierają w sobie tłuszcze, tzw kwasy tłuszczowe z rodziny OMEGA 3. Wyróżniamy m.in. dwa typy kwasów, które mają kolosalne znaczenie dla naszego organizmu :
  1. DHA
  2. EPA  
Kwasy te ludzki organizm nie potrafi sam wytworzyć, dlatego też należy przyjmować go z pokarmem ( albo w suplementach). Liczne badania wskazują, że kwasy OMEGA 3 mają wpływ na działanie ludzkiego organizmu i są pomocne przy różnych schorzeniach. Kwasy można stosować pomocniczo w chorobach skóry takich jak np. łuszczyca, łupież pstry, czy łojotok skórny, w chorobach układu krążenia, w nadciśnieniu tętniczym, jako środek wspomagający serce, w zaburzeniach koncentracji. Stwierdzono również pozytywne działanie tych rybich tłuszczów na siatkówkę oka oraz na dolegliwości reumatyczne.

Jednym słowem należy je spożywać (rybki morskie), lub suplementować się specyfikami zawierającymi ten cenny kwas w sobie. Wtedy będziemy mogli , czego wam życzę powiedzieć o sobie, że jest się zdrowym jak ryba i posiada olej w głowie;)

czwartek, 20 marca 2014

Jak odstraszyć ptactwo (czyt.wrony i kruki) z naszego podwórka ...

Być wolnym jak ptak ...

Niejednemu gospodarzowi ptaki uprzykrzają życie. Na osiedlach blokowych, zwłaszcza na balkonach i parapetach okiennych też spotyka się utrudnienia związane z ptaszkami, zwłaszcza z ptasimi odchodami tudzież ptasim upierzeniem. Ptaki, które przyzwyczaiły się do obecności człowieka chętnie zakładają swoje gniazdka na ludzkich posesjach, balkonach czy dachach.

Ludzie wykorzystują różne techniki w celu wyproszenia niechcianego gościa. Wśród nich można wyróżnić:


  • sposób na wiszącą na nitce płytę cd. Tu rolę odstraszacza spełnia odblask płyty, która wisi sobie np. na sznurku od prania i obraca się wraz z powiewami powietrza. U siebie na osiedlu stwierdzam jednak, że nasze gołębie i jaskółki nic sobie nie robią z sprawy obecności tego typu gadżetów,  
  • "krakowska metoda" - polega na ułożeniu w nefralgicznych miejscach kolcy - szpilek, które uniemożliwiają ptakowi spocznięcie w tym miejscu. Metoda jest sprawdzona m.in. przez Urząd Miasta Krakowa oraz kupców krakowskich,
  • "metoda hukowa" - metoda ta raczej stosowana jest przy uprawach rolnych gdzie ptaszki po wysiewie robią sobie na polu swoistą ucztę. Stosuje się mechanizm emitujący szybkie , donośne dźwięki, czasem w kilku seriach, które odstraszają zwierzęta,
  • "strach na wróble" - polega na imitacji postaci ludzkiej. Zazwyczaj tworzy się szkielet  z desek drewnianych na które zakłada się ludzkie ubrania najlepiej o kontrastowej kolorystyce.

środa, 19 marca 2014

Jak efektywnie i skutecznie rzucić palenie?

Każdy palacz przechodzi etap rzucania palenia w swoim życiu (byle takich sytuacji nie było setka;)). Na rynku jest duży wybór skutecznych metod, środków, wspomagaczy, które pozwolą osiągnąć nasz cel, lub które zmotywują nas do podjęcia jego realizacji. Obecnie prymat wiodą plastry nikotynowe, swoją prostotą i brakiem zainteresowania rzucającego kuszą wielu adeptów tytoniu.

Rano wstajesz, przyklejasz plaster na ręke czy na łopatkę i już nie palisz.

Z innych akcesorii należy wymienić elektroniczne papierosy. Duży support sprzętowy, wielorakie możliwości smakowe (liquidy), sprzyjają podjęciu kroku zakupienia własnego e-papierosa, a prostota użytkowania + możliwość ładowania sprzętu z sieci napawa optymizmem.

Rano wstajesz, bierzesz z sobą e-papierosa, ciufasz kiedy chcesz i już nie palisz ... tytoniu.

Tabletki na bazie nikotyny powoli zaczynają opuszczać apteczne półki z racji wykonanych badań o szkodliwości tego rodzaju kuracji antynikotynowej. Jednakże można zauważyć rzucających, którzy jadą na tabletkach i sobie chwalą ten sposób.

Rano wstajesz, bierzesz ze sobą tabletki, kiedy chce ci się palić bierzesz tabletke (najlepiej possij ją przez dłuższą chwilę) i już nie palisz.

  Przed finalnym akapitem wspomnę jeszcze o desmoxanach i tabexach, które nie zawierają nikotyny a blokują te same receptory w naszym mózgu. Na pytanie co one zawierają odsyłam do ulotek producenckich.


Ostatnim sposobem jest mój sposób na nie palenie papierosów (być może nie autorski ;)). Chodzi o nie wykonywanie czynności wkładania papierosa do ust oraz podpalania tegoż papierosa. Oczywiście są wyjątki od reguły, mianowicie możemy zostać wyręczeni w tych czynnościach przez osobę trzecią. W takich przypadkach należy dodać do nie wykonywanych czynności czynność zaciągania się dymem papierosowym.
Jeżeli zastosujemy się do nie wykonywania tych czynności tak jak pewnie stosujemy się do czynności typu:
"Rano wstajesz, przyklejasz plaster na ręke czy na łopatkę i już nie palisz" , możemy mieć pewność, że nie palimy.

czyli:

Rano wstajesz, nie wykonujesz czynności wkładania papierosa do ust, zapalania papierosa i już nie palisz.


Wybór pozostawiam oczywiście kazdemu z osobna z racji złożoności ludzkiej jednostki. Powodzenia, idę zapalić papieroska , yhh.